We wtorek, około godz. 2, gdy w siemiatyckim salonie gier nie było klientów do lokalu wtargnęło dwóch mężczyzn w kominiarkach na głowach. Pobili pracownicę i zabrali jej utarg oraz telefon komórkowy. Chwilę po zdarzeniu kobieta zawiadomiła policję.
- Dwaj napastnicy, którzy wcześniej wtargnęli do salonu gier, nie działali sami, a ich kolejni dwaj wspólnicy czekali na nich w samochodzie zaparkowanym w pobliżu - mówi Andrzej Baranowski - rzecznik podlaskich policjantów. - Podejrzani zostali zatrzymani już dwie godziny po zdarzeniu. Cała czwórka wpadła w ręce policjantów, którzy namierzyli i zatrzymali poszukiwany pojazd na terenie Siemiatycz. Okazało się, że wszyscy czterej są mieszkańcami tej miejscowości.
Najmłodszy z nich miał zaledwie 16 lat, a jego koledzy byli w wieku od 17 do 20 lat. W ich aucie znaleziono część skradzionych pieniędzy, zaś drugą część łupu miał przy sobie jeden z zatrzymanych. Cała czwórka trafiła do policyjnego aresztu i wskazała, gdzie porzuciła kominiarki.
W środę trzech pełnoletnich zatrzymanych zostanie doprowadzonych do Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach. Sprawą ich nieletniego kolegi zajmie się sąd rodzinny i nieletnich. Za przestępstwo rozboju kodeks karny przewiduje karę nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?