Wrzawa wokół sześciolatków spowodowała, że zjawiły się u nas tłumy na badania diagnostyczne - mówi Jarosław Czeropski, dyrektor Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 1 w Białymstoku. - Nie ukrywam, że ten problem podgrzał nam atmosferę. Dziennie robimy teraz około dziesięciu badań dzieci.
Poradnie pedagogiczno-psychologiczne przeżywają oblężenie. Pracujący w nich psycholodzy, pedagodzy i logopedzi oceniają tzw. gotowość szkolną dzieci, czyli to czy kilkulatek poradzi sobie w szkolnej ławce. W tym roku najbardziej zaniepokojeni o to są rodzice dzieci, urodzonych między styczniem a czerwcem 2008 roku - one od września obowiązkowo pójdą do klas pierwszych.
- Nasz syn jest jeszcze zbyt niedojrzały emocjonalnie i od początku nie chcieliśmy z mężem żeby poszedł do pierwszej klasy - mówi białostoczanka Magdalena Matys, mama sześciolatka. - Jestem przekonana, że przez ten dodatkowy rok, który dostał dzięki odroczeniu, na pewno nadrobi braki.
PPP nr 1 od początku roku wydała już 86 opinii o odroczeniu obowiązku szkolnego. W ubiegłym roku było ich tylko 17.
- Różnica wydaje się ogromna - przyznaje dyrektor Czeropski. - Z drugiej strony trzeba pamiętać, że teraz dziecko jednak idzie o rok wcześniej. Dlatego te liczby są nieporównywalne.
Nie mniej pracy ma druga miejska poradnia pedagogiczno-psychologiczna. W efekcie do 13 maja dyrektorzy białostockich szkół wydali już w sumie 230 decyzji, odraczających obowiązek szkolny. Ponad 120 dzieci czeka jeszcze w poradniach w kolejkach na odpowiednie badania.
Przesuwanie czasu pójścia do szkoły przez dzieci powoduje zamieszanie w rekrutacji szkolnej.
- U nas na razie dwoje dzieci ma odroczenia - mówi Zbigniew Klimowicz, dyrektor białostockiej szkoły podstawowej nr 4. - Ale nikt nie powiedział, że to już koniec. Komplikuje to nam nabór ze względów organizacyjnych. Odroczenia z jednej strony powodują, że powstają miejsca w klasach pierwszych, których u mnie akurat brakuje. A z drugiej - zaczyna się szukanie miejsc dla dzieci w zerówkach, a u mnie wolnych już nie ma.
Miejsca dla wszystkich jednak na pewno się znajdą, choć jednak niekoniecznie w tych placówkach, na których najbardziej zależy rodzicom.
- Dzieci z odroczeniami w większości umieszczane są w oddziałach przedszkolnych przy szkołach podstawowych - mówi Wojciech Janowicz, dyrektor miejskiego departamentu edukacji.
W ubiegłym tygodniu prezydent podpisał nowelizację ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z nią wniosek o odroczenie obowiązku szkolnego rodzice będą mogli składać w trakcie całego roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy sześć lat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?