Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarz na św. Marii Magdaleny. Ludzkie kości wciąż czekają na pochówek

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
Kości odkopano cztery lata temu
Kości odkopano cztery lata temu Archiwum
Cztery lata temu u podnóża wzgórza św. Marii Magdaleny odkopano ludzkie szczątki. Do dziś leżą one w kaplicy w Starosielcach. Władze wciąż obiecują, że pochówek to tylko kwestia czasu. Na obietnicach się jednak kończy.

- Okazywanie szacunku ludzkim szczątkom jest świadectwem naszej kultury. Jeśli władze nic nie robią, by je pochować, a społeczeństwo nie wywiera odpowiedniej presji, nie świadczy to o tej kulturze najlepiej - mówi prof. Jerzy Kopania, etyk.

Chodzi o szczątki wykopane w 2010 roku u podnóża wzgórza św. Marii Magdaleny podczas prac związanych z poszerzeniem ulicy Kalinowskiego. Choć miały być pochowane jak najszybciej, do dziś leżą w drewnianych skrzyniach w podziemiach prawosławnej cmentarnej kaplicy św. Eufrozyny w Starosielcach.

Przez wiele miesięcy trwał spór, gdzie powinny spocząć. Parafia prawosławna chciała, aby było to na wzgórzu, przygotowano nawet miejsca.

Kuria katolicka podkreślała zaś, że szczątkom należy się pochówek w miejscu dostępnym dla wszystkich.

Impas związany był z historią wzgórza. Kapliczka na wzgórzu została ufundowana jeszcze w XVIIIIwieku przez hetmana Jana Klemensa Branickiego. Cmentarz powstał prawdopodobnie na początku XIX wieku.
Prawosławni przejęli teren w połowie XIXwieku. Wlatach 1957-1958 toczył się proces między Cerkwią, a Kościołem o prawo do wzgórza. Decyzja zapadła dopiero w 2006 roku, kiedy teren został przekazany prawosławnym.

- Spór nie ma sensu. Ten cmentarz był ekumeniczny. Wokół kaplicy leżeli katolicy, w innych miejscach - unici, a w jeszcze innych - prawosławni - mówi Maciej Karczewski, który prowadził nadzór archeologiczny nad inwestycją.

Ostatecznie władze miasta zdecydowały, że kości trafią na cmentarz komunalny.

- Ale od dwóch lat nikt się z nami nie kontaktował. Jeśli taka jest wola rządzących, wydamy szczątki - mówi ks. Jan Fiedorczuk, proboszcz prawosławnej parafii św. Mikołaja w Białymstoku.
Uważa, że szczątki nie powinny tak długo czekać na pochówek. Tym bardziej że leżą w drewnianych skrzyniach. Mogło to doprowadzić do rozwoju pleśni i grzybów. - Nikt nie sprawdzał ich stanu - twierdzi proboszcz.

Urzędnicy wciąż powtarzają, że ostateczna decyzja co do terminu pochówku wciąż nie została podjęta.

- Postaramy się to zrobić jeszcze w tym roku - twierdzi Aleksander Sosna, wiceprezydent Białegostoku.

Tak samo mówił rok temu.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny