Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Kulesza: Rewolucja nie jest przewidziana

Wojciech Konończuk
Cezary Kulesza, prezes Jagiellonii Białystok
Cezary Kulesza, prezes Jagiellonii Białystok Anatol Chomicz
- To jest sport i wszystko się może zdarzyć - mówi prezes Jagiellonii Białystok. - Nie ma co gwiazdorzyć i mówić, że my to na pewno nie spadniemy.

Kurier Poranny: Czy czuje się Pan mocno rozczarowany ostatnimi meczami żółto-czerwonych?

Cezary Kulesza: Jestem zawiedziony wynikami, bo to chyba oczywiste, ale z pewnością nie postawą zespołu, który pokazał charakter. Gdyby nie fatalne błędy sędziego w Bydgoszczy, to my, a nie Zawisza, zagralibyśmy w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Puchar to nie wszystko, bo Jagiellonii zabraknie też w grupie mistrzowskiej ekstraklasy. To chyba wielki zawód?

- Z pewnością, ale nie zgodzę się z opinią, że awans przegraliśmy w meczu z Piastem Gliwice. Przecież wcześniej pogubiliśmy u siebie punkty z Koroną, Podbeskidziem, przegraliśmy bardzo ważny mecz w Krakowie z Cracovią, zremisowaliśmy w Zabrzu. Wystarczyło odnieść w tych spotkaniach jedno zwycięstwo, bo przecież do szczęścia zabrakło tylko dwóch oczek.

Pojawiają się głosy, że niepotrzebnie przed najważniejszymi meczami zwolniliście trenera Piotra Stokowca. Może należało się wstrzymać kilkanaście dni?

- Gdyby Bekim Balaj wykorzystał sytuację w meczu z Piastem, którą sztuką było nie wykorzystać nawet strzelając plecami, a w Bydgoszczy sędzia zauważył rzuty karne dla nas, to wszyscy by mówili, że zmiana była jak najbardziej potrzebna. Każdy ma prawo do swojej opinii. Ja uważam, że dobrze się stało, bo wystarczy porównać, jak zespół grał w ostatnim występie pod wodzą Stokowca w Poznaniu z Lechem, a jak ostatnio z Zawiszą. Postęp jest chyba widoczny dla każdego kibica.

Przyjście Michała Probierza zwiastuje rewolucję kadrową latem. Czy jesteście na nią przygotowani?

- Nie przewiduje żadnych rewolucji i nie wiem, skąd pogłoski o tym. Piłkarze mają jeszcze siedem spotkań na pokazanie się przed nowym trenerem i wierzę, że tak zrobią. Grupa zawodników, którym kończą się kontrakty nie jest wcale tak duża.

Ale są w niej dwaj ważni piłkarze - Ugo Ukah i Dawid Plizga. Obaj podobno są zdecydowani odejść. Macie już kogoś na ich miejsce?

- Rozmawialiśmy już z nimi i jeszcze będziemy negocjować. Ukah nie zapowiada odejścia. Przeciwnie, mówił mi, że chce zostać w Białymstoku. Niczego jeszcze nie można przesądzać.

Trudno jednak zakładać, że kadra się nie zmieni, bo jest grupa piłkarzy, którzy mocno zawiedli.

- O tym porozmawiamy po zakończeniu sezonu. W sprawie transferów musi się przede wszystkim wypowiedzieć trener Probierz.

Jak będzie z wykupem ze Sparty Praga Balaja? Czy 400 tysięcy euro to nie za dużo dla Jagiellonii?

- Transfer definitywny raczej nie wchodzi w grę, ale myślimy o przedłużeniu wypożyczenia. Mam nadzieję, że uda nam się pozytywnie załatwić tę sprawę. Na razie jednak musimy zakończyć ten sezon, bo przecież jeszcze sporo spotkań przed naszą drużyną.

No właśnie, przy spełnieniu się czarnego scenariusza może się wkrótce okazać, że Jagę czeka rozpaczliwa walka o uniknięcie degradacji. Czy zakłada Pan możliwość spadku do pierwszej ligi?

- To jest sport i wszystko się może zdarzyć.Nie ma co gwiazdorzyć i mówić, że my to na pewno nie spadniemy. Przecież przewaga nad znajdującym się w strefie spadkowej Zagłębiem Lubin to tylko pięć punktów. Trzeba pracować dalej i wygrywać. Idealnie byłoby zacząć od zdobycia trzech punktów z Piastem, a potem kontynuować dobrą serię już do końca sezonu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny