Klikaniem w białostockich autobusach zajął się w środę Wojewódzki Sąd Administracyjny. Skargę złożył pasażer ukarany za nieprzyłożenie elektronicznego biletu do czytnika. Uważa, że jest to niezgodne z prawem, gdy posiada się ważny bilet miesięczny. Miasto wnosi o oddalenie skargi. Wyrok sądu poznamy 29 kwietnia.
Obowiązek klikania w autobusach Białostockiej Komunikacji Miejskiej został wprowadzony w 2011 roku. Klikać trzeba po każdym wejściu do pojazdu, a kara za niedopełnienie obowiązku wynosi 200 zł, czyli jak za jazdę na gapę (10 zł, jeśli w ciągu tygodnia pasażer okaże w biurze BKM kartę z zakodowanym ważnym biletem). Zdaniem autora skargi - Piotra Tylewicza - przewoźnik nie ma żadnych strat w związku z nieklikaniem, bo pasażer może w każdym momencie okazać bilet kontrolerowi. Jego zdaniem gmina nie ma upoważnienia do określania innych opłat niż w ustawie.
Pełnomocnicy urzędu miasta uważają, opłata oraz sposób jej naliczania są zgodne z prawem. Podobne rozwiązania zastosowano w uchwałach innych gmin, np. Krakowa czy Łodzi. Obecny na rozprawie Bogusław Prokop, dyrektor BKM, podkreślał, że klikanie jest niezbędne do zarządzania i planowania transportu.
Piotr Tylewicz szykuje się do egzaminu radcowskiego. Przyznał, że skarga do WSA to dla niego próba sił. Na wyrok w tej sprawie czeka jednak wielu posiadaczy karty miejskiej, którzy krytykują obowiązek klikania. Czeka na niego również prezydent Białegostoku, który wciąż nie zaopiniował projektu uchwały części radnych. Zakłada on, że klikać będziemy musieli tylko raz, po zakupie biletu okresowego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
