Konkurs Sprawny w zawodzie w Wasilkowie

Na mechanika nie nadawałem się, więc wybrałem zawód cukiernika. Wcześniej pomagałem mamie piec ciasta. Najbardziej lubię robić marcepanowe figurki na torty oraz eklerki - mówił Grzegorz Szumowski, uczeń Zespołu Szkół w Wojewodzinie koło Grajewa.

-- Od dziecka uwielbiam piec ciasta i torty - dodawała Sylwia Bobowska, uczennica ZSZ w Łomży. Cukiernikiem chce też być Paulina Brańska, uczennica ZSZ nr 5 w Białymstoku.

Dzisiaj wzięła udział w wojewódzkim konkursie "Sprawny w zawodzie - bezpieczny w pracy" - 2014 cukiernik". Odbył się on w Ośrodku Szkolenia i Wychowania OHP w Wasilkowie.

W jego szranki stanęło sześć osób przygotowujących się do zawodu cukiernik. Wśród nich byli uczniowie ostatnich klas zasadniczych szkół zawodowych, którzy mają praktyki w cukierniach.
- Cukiernik to trudna i mało popularna profesja. Nie ma zbyt wielu absolwentów po tym kierunku. Dlatego tak niewiele osób zgłosiło się do konkursu - przyznała Ewa Kosińska, kierownik zespołu kształcenia i wychowania OHP w Białymstoku. Najpierw był test pisemny składający się z 30 pytań. Młodzież musiała np. wskazać jakie zna rodzaje mąk, cukierniczych produktów, a także wykazać się znajomością sprzętu.

- Były też pytania z przedsiębiorczości, czyli jak chociażby założyć działalność gospodarczą, jakie trzeba wypełnić dokumenty, oraz w jaki sposób rozliczać się - wyliczała Ewa Kosińska.

Na rozwiązanie testu uczniowie mieli 45 minut. Potem była część praktyczna. Podczas niej trzeba było przygotować deser. Były to kruche babeczki z masą śmietanową bądź budyniową. Na ich wykonanie były dwie godziny.

- Sprawdziliśmy czy młodzież potrafi piec ciasto kruche. Pod uwagę były brane walory smakowe, a także prezentacja deseru - tłumaczyła Ewa Kosińska.

Nieruchomości z Twojego regionu