Nowe stawki, przygotowane przez Przedsiębiorstwo Komunalne i zaprezentowane przez burmistrza na ostatniej sesji rady miasta, zakładają podwyżkę opłat za wodę i obniżkę za ścieki.
- Proponowane nowe taryfy nie powodują znacznego wzrostu cen za wodę i ścieki. Przy założeniu zużycia wody ok. 7 metrów sześciennych miesięcznie przez przeciętne gospodarstwo domowe, opłaty wzrosną o ok. 3,60 zł miesięcznie - argumentował Jarosław Borowski, pełniący funkcję burmistrza Bielska Podlaskiego.
Argument ten nie trafił do większości radnych. - Ja się z taką podwyżką nie zgadzam, bo jest ona najwyższa od 2008 roku, a w zeszłym roku w ogóle cen nie podnoszono - mówił wiceprzewodniczący rady miasta Andrzej Roszczenko z Koalicji Bielskiej, której radnym do niedawna był Borowski.
- Dlaczego w jednym roku nie ma podwyżki, a w kolejnym jest tak znacząca? - pytał radny SLD Mirosław Gołębiowski. - Przecież taka podwyżka może mieć skutek odwrotny od zakładanego. Mieszkańcy mogą zacząć oszczędzać drogą wodę, np. na ogródkach działkowych i jej sprzedaż zacznie spadać.
Tymczasem Przedsiębiorstwo Komunalne zakłada, że do jego wodociągów będą się podłączali nowi klienci i sprzedaż wzrośnie.
- Też zadajemy sobie pytanie, czy zakładana sprzedaż wody będzie osiągalna. Dużo zależy od pogody. Jeśli będzie sucho, to tak - mówił Jan Ostaszewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim. - Te podwyżki to dla mnie też trudna decyzja. Kilkukrotnie analizowaliśmy koszty i perspektywy sprzedaży, by ceny były jak najniższe.
Prezes tłumaczył też, dlaczego konieczne są podwyżki.
- Pod koniec 2011 r. oddaliśmy do użytku nową stację wodociągową. Już wtedy wiadomo było, że koszty wzrosną, a sprzedaży nie da się nagle zwiększyć o połowę - mówił Jan Ostaszewicz. - Po co więc była nowa stacja? Po to, by dziś już nikt nie zgłaszał problemu braku wody lub płynącej z kranu tzw. brudnej wody. I by kolejni klienci z tego powodu od nas nie odchodzili.
Ostaszewicz przyznawał, że dużą stratą dla PK była rezygnacja z jego usług firm, które wybudowały własne ujęcia wody.
- Część z odbiorców teraz odzyskaliśmy, ale większość z nich do nas już nie wróci - mówił.
Prezes ujawnił też, że w 2012 r. PK straciło na sprzedaży wody 260 tys. zł, a w 2013 - 108 tys. zł.
- W zeszłym roku nie występowałem jednak o podwyżkę, bo myślałem, że uda nam się zmniejszyć ilość awarii wodociągów. Myliłem się - mówił Ostaszewicz. - Część sieci pochodzi sprzed 30-40 lat i nie wytrzymuje wyższego ciśnienia, którym woda płynie z nowej stacji.
Radni pytali też prezesa o zmniejszanie kosztów działalności Przedsiębiorstwa, by podwyżki nie były potrzebne. Ostaszewicz odpowiadał, że koszty weryfikowane są na bieżąco.
Jednocześnie w przygotowanych na sesję materiałach PK poinformowało, że w 2012 r. zatrudnienie w spółce wyniósł 120 osób, z czego 80 osób pracowało na stanowiskach robotniczych. Na wynagrodzenia ze stosunku pracy wydano ponad 4,5 mln zł, a średnia płaca brutto wyniosła 3,1 tys. zł. Na wynagrodzenia członków zarządu wydano ponad 241 tys. zł, a członkom rady nadzorczej wypłacono 96,9 tys. zł.
Nowe taryfy
Przedłożone przez burmistrza nowe taryfy przewidują, że opłata za metr sześcienny wody z wodociągu miejskiego wzrośnie: dla gospodarstw domowych o 9,7 proc. (o 29 groszy), a dla pozostałych o 16 proc. (o 48 groszy). Opłata za odprowadzenie za pośrednictwem miejskiego systemu kanalizacyjnego msześc. ścieków zmniejszy się: o 1,8 proc. (9 groszy) i o 7 proc. (22 grosze), jeśli odprowadza je klient we własny sposób.
Czytaj e-wydanie »Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?