Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taxi na buspasie solą w oku miasta

Tomasz Mikulicz
Skrzyżowanie ul. Sienkiewicza i Jurowieckiej. Auta stoją na jednym pasie do jazdy na wprost, a z prawej strony po buspasie oczekuje tylko autobus.
Skrzyżowanie ul. Sienkiewicza i Jurowieckiej. Auta stoją na jednym pasie do jazdy na wprost, a z prawej strony po buspasie oczekuje tylko autobus. Andrzej Zgiet
Gdyby dać taksówkarzom zielone światło, zaraz o możliwość korzystania z buspasów poproszą kurierzy, którzy powiedzą, że też pracują przy użyciu samochodów, a ich dochody zależą od tego, ile przewiozą paczek.

W 2008 roku mieliśmy 360 metrów buspasów. Teraz jest ich ok. 8 kilometrów - mówił Tadeusz Truskolaski na posiedzeniu, złożonej z radnych miejskich, komisji rewizyjnej.

To, czym władza się chwali, może się jednak niektórym jawić przekleństwem. Kto z nas nie stał w (może w porównaniu do Warszawy) mini-korku chociażby na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i al. Piłsudskiego i nie denerwował się, że przed nami jest sznurek aut, a obok mamy buspas, po którym raz na jakiś czas przejedzie jeden autobus. Przebudowa ulic w tej części miasta poprawiła sytuację pieszych (bo jest przejście podziemne, chociaż chyba powinno powstać w pierwszej kolejności pod rondem Lussy) oraz pasażerów miejskich autobusów. Wżadnym razie jednak nie zadowala kierowców.

Dziś trudniej tamtędy przejechać niż przed remontem (stąd też kierowcy częściej wybierają dłuższą trasę przez ul. Poleską, przez co urzędnicy mogą mówić, że na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza - al. Piłsudskiego nie ma zbyt dużych korków). Władze miasta przy tłumaczeniu mieszkańcom powodów wprowadzenia buspasów podkreślają, że chodzi im o to, by zniechęcić białostoczan do podróżowania samochodem po centrum miasta (jakby nie wystarczyło istnienie strefy płatnego parkowania - skoro trzeba płacić, to lepiej omijać centrum szerokim łukiem). Sam prezydent mówił jeszcze na początku roku, że inwestycje drogowe zostały dofinansowane z Unii Europejskiej, która nie wspiera budowy dróg, lecz poprawę funkcjonowania transportu publicznego. Na komisji rewizyjnej mówił o tym też jego zastępca, Adam Poliński.

- Projekt nowego unijnego Programu Infrastruktura i Środowisko zakłada, że pieniądze unijne będą przeznaczane w przyszłych latach na inwestycje, które przebudują infrastrukturę miejską wyprowadzającą z centrów miast indywidualny ruch samochodowy. Takie są założenia programu.Nam udaje się zarówno pozyskać pieniądze unijne, jak i nie wprowadzać zbyt drastycznych zmian - podkreślał Adam Poliński.

Sebastian Putra (radny PiS) pytał wiceprezydenta czy gminie nie grozi cofnięcie dotacji unijnej, w razie zdecydowania się na likwidację zbudowanych dziś buspasów.

- W momencie, w którym złożyliśmy projekt przebudowy al. Piłsudskiego i skrzyżowania al. Piłsudskiego - Sienkiewicza nikt nas o buspasy nie pytał. Projekt był zgodny z uchwałą rady miejskiej z 2008 roku o zintegrowanym programie rozwoju transportu publicznego na lata 2008-15, co zostało wysoko ocenione. To miasto decyduje, w jakim stopniu zamierza wprowadzać w danym czasie określone rozwiązania. Na przykład przy przebudowie ul. Wierzbowej powstanie buspasów nie było unijnym wymogiem - mówił Adam Poliński.

Poinformował, że w nowej perspektywie unijnej ma być wprowadzone założenie 1,5-procentowego wzrostu liczby pasażerów komunikacji zbiorowej w skali rocznej.

- To bardzo ambitne zadanie. Jeśli w kolejnej perspektywie chcemy sięgać po te pieniądze, musimy działać już teraz - podkreślał.

Nawet na tych odcinkach, które nie były przebudowywane z pieniędzy unijnych buspasy powstały.

- Podstawą jest wspomniana uchwała z 2008 roku. Dokument ten określa potrzebę budowy buspasów na głównych ciągach komunikacyjnych. Chodzi o obwodnicę śródmiejską na kierunku wschód - zachód, czyli od ul. Dąbrowskiego przez al. Piłsudskiego do Branickiego i na kierunku północ - południe, czyli ul. Sienkiewicza, Legionowa, Kaczorowskiego i Wiejska - mówił Adam Poliński.

Dodał, że buspasy zostały wprowadzone właśnie teraz bo powstały trasy, dzięki którym możemy się przemieszczać między poszczególnymi dzielnicami niekoniecznie przez śródmieście.
- Z drugiej strony kończyliśmy kluczową inwestycję w zakresie transportu zbiorowego, czyli przebudowę al. Piłsudskiego i jej skrzyżowania z ul. Sienkiewicza. Chcemy utrzymać atrakcyjność komunikacji zbiorowej na takim poziomie, by pasażerowie autobusów nie chcieli przesiąść się do samochodów. Korzystają z tego też kierowcy tych ostatnich, bo jeśli autobusem podróżuje 40 osób, to stoi przed nami jeden większy pojazd, a nie 40 samochodów osobowych - tłumaczył wiceprezydent.

Podczas komisji omawiana była też propozycja białostockich taksówkarzy, którzy chcą jeździć pod buspasach.

- Gdyby dać im zielone światło, zaraz o możliwość korzystania z buspasów poproszą kurierzy, którzy powiedzą, że też pracują przy użyciu samochodów, a ich dochody zależą od tego, ile przewiozą paczek - mówił Adam Poliński.

- W paczkach nie przewozi się jednak ludzi - zauważył Sebastian Putra.

Adam Poliński przypomniał jednak stanowisko władz miasta przytaczane na wielu konferencjach prasowych.

- Co ma powiedzieć matka, która wiezie do szkoły trójkę dzieci? Też chciałaby pewnie skorzystać z buspasów - mówił.

Na komisji zjawili się przedstawiciele taksówkarzy, którzy ostro skrytykowali taki punkt widzenia.

- Teraz mamy takie czasy, że taksówką jedzie nie ten co chce, ale ten co musi szybciej się przemieścić. Część korporacji taksówkarskich ma też podpisane umowy z punktami krwiodawstwa. Przy przewożeniu krwi czas dojazdu jest bardzo ważny - mówił Janusz Werpachowski, prezes lokalnego oddziału Związku Zawodowego Taksówkarzy Rzeczypospolitej.

Do dyskusji włączył się też Mariusz Nahajewski, radny klubu Białostoczanie 2014.

- Nie jestem przeciwko buspasom. Uważam bowiem, że ruch samochodowy powinien być z centrum miasta wypychany. Kiedy jednak stoję na światłach na ul. Sienkiewicza, a przed sobą mam osiem samochodów - z czego cztery to taksówki - a na buspasie nie ma żadnego autobusu, to zastanawiam się czy te taksówki nie mogłyby jednak jechać po buspasie - mówił radny.

Adam Poliński prosił jednak, by spojrzeć na problem całościowo.

- Odpowiedzmy sobie na pytanie czy korzyści wynikające z realizacji inwestycji poprawiających funkcjonowania transportu publicznego i tak nie wystarczająco dobrze rozkładają się na wszystkich uczestników ruchu. Projektami związanymi z transportem zbiorowym są przecież takie inwestycje jak budowa: ul. św. Ojca Pio, Wierzbowej czy Konstytucji 3 Maja. Przecież użytkownicy indywidualni - zarówno kierowcy samochodów, jak i pasażerowie taksówek, korzystają z pieniędzy, który są dedykowane pasażerom autobusów. Czy to, że w kilku miejscach wydzielamy pasy dla autobusów jest takie uciążliwe? Czy zawsze korzyści muszą płynąć dla transportu indywidualnego, czy jednak choć trochę nie powinniśmy ich przeznaczyć ściśle na rzecz transportu zbiorowego? - mówił wiceprezydent.

Władze deklarują, że siądą z taksówkarzami do rozmów. Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu, może dojść jednak do akcji protestacyjnej.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny