Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilk ma być syty, a owca cała

Agata Masalska [email protected]
Wilki to drapieżniki
Wilki to drapieżniki Archiwum
Wilki budzą silne i sprzeczne uczucia. Artystów inspirują, a rolników doprowadzają do rozpaczy, bo zagryzają im zwierzęta. - Sałatą nie żywią się - przyznaje Adam Sieńko, zastępca nadleśniczego z Augustowa.

W lesie powinno być miejsce dla wszystkich zwierząt. Trzeba więc robić wszystko, by pogodzić interesy stron. Mówiąc inaczej, doprowadzić do sytuacji, że wilk będzie syty i owca cała.
Aleksander Bołbot, zastępca dyrektora Białowieskiego Parku Narodowego mówi, że nie można oceniać elementów środowiska, do których zalicza się wilk, pod takim kątem: dobre są, czy złe.
- Wilk żyje wśród nas i trzeba z tym się pogodzić - dodaje. - Pełni określoną rolę w przyrodzie, którą - mam wrażenie - nie wszyscy rozumieją.

Pięć wilczych gmin

Naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków Państwowej Akademii Nauk w Białowieży, biorąc pod uwagę wilcze preferencje, niedawno wyliczali, jaka jest pojemność kraju dla tych drapieżników i na jakich terenach mogliby oni zamieszkać. Okazuje się, że ponad połowa terytorium na siedlisko wilków nie nadaje się. To są miasta, tereny uprawne, czy pozbawione drzew.

Osiemnaście procent powierzchni kraju stanowią tereny, gdzie mogłoby wilkom się podobać, a tylko osiem procent zajmują ziemie, na których istnieją wręcz wymarzone warunki dla drapieżników. Prof. Włodzimierz Jędrzejewski z instytutu szacował, że w Polsce mogłoby żyć około półtora tysiąca wilków. Tymczasem mamy ich o połowę mniej. Do rejonów, gdzie zwierząt jest najwięcej zalicza się województwo warmińsko mazurskie i podlaskie - tu akurat żyje około 130 osobników.

- Na mapie wilczych siedzib są gminy Dubicze Cerkiewne, Wyszki, Szypliszki, Rutka-Tartak oraz Wiżajny - wylicza Małgorzata Wnuk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku.

Wilk nie jedno ma imię

Występuje wiele ras tego zwierzęcia. Grzywiasty zamieszkuje m.in. Argentynę, czy Amerykę Południową, tasmański - Australię. W Polsce występuje wilk szary. Zwierzęta żyją w watahach, które najczęściej skupiają 4, a najwyżej 5 osobników. W wilczych stadach obowiązuje ścisła dyscyplina. Władzę pełni najsilniejsza para, zwana alfa. Tylko ona może się rozmnażać. Wszyscy członkowie "rodziny" mają ściśle określone role. Jedni wypatrują zagrożenia, inni - opiekują się potomstwem, a kolejni - polują. Ciekawostką jest to, że przy zjadaniu upolowanego zwierzęcia, czy padliny obowiązuje kolejność podchodzenia do "stołu".

Wilki najbardziej aktywne są wieczorem oraz nad ranem. Należą do grona wytrawnych piechurów. Potrafią pokonać nawet kilkadziesiąt kilometrów w ciągu doby. I, co ciekawe, stado pozostawia tylko jeden ślad. Zwierzęta mają bowiem wyjątkową zdolność podążania trop w trop, czyli po swoich śladach.

Drapieżniki potrafią skomleć, szczekać, piszczeć, warczeć i wyć. Te ostatnie dźwięki na ogół wydają nad ranem. W tym przypadku także obowiązuje dyscyplina. Najpierw zaczyna wyć przewodnik stada, a później dołączają do niego pozostali.

Wilki kochają przestrzenie. Leśnicy mówią, że jedno stado potrzebuje od stu do trzystu kilometrów kwadratowych terenu. Znakuje go odchodami oraz drapaniem ziemi, zwykle na skrzyżowaniach leśnych dróg. Nie toleruje obcych. Dlatego np. na terenie Puszczy Augustowskiej żyje tylko około 55 osobników.

Joanna Charmuszkiewicz z Augustowa, która poświęciła drapieżnikom swoją pracę doktorską mówi, że ich wizerunek nie zawsze jest właściwy. Niektórzy obawiają się wilków, choć nie mają ku temu najmniejszych powodów. Zwierzęta najczęściej omijają ludzi wielkim łukiem. Trzeba jednak pamiętać, że nie są to maskotki, ale też nie zieją nienawiścią.

Jelenia zabijają co trzy dni

Żywią się ssakami. Najchętniej jeleniami, sarnami, czy dzikami. Leśnicy mówią, że wataha zabija średnio 3 zwierzęta na tydzień. Liczba ta zależy, rzecz jasna, od wielkości ofiar i liczebności rodziny. Szacuje się, że w Puszczy Białowieskiej wilki zabijają jelenia raz na trzy dni, dzika - raz na tydzień. Wicedyrektor Bołbot zauważa, że najczęściej są to ssaki chore, lub słabe.

- Drapieżniki często żywią się padliną - dodaje.

Zwierzęta niejednokrotnie, zamiast uganiać się za jeleniem, czy łosiami wybierają łatwiejszy cel - uwiązaną na łańcuchu krowę, czy owcę.

- Mamy tego typu problemy - przyznaje Jacek Pietrukiewicz, wójt Wiżajn. - Zwłaszcza na terenach, które są słabo zurbanizowane. Mówiąc inaczej, na odludziu.

Dr Robert Mysłajek ze Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" z Lipowej (powiat żywiecki) mówi, że jest wiele metod, by ochronić zwierzęta gospodarskie przed atakiem drapieżnika.

- Pastwiska można grodzić tzw. pastuchami elektrycznymi. Albo zamykać bydło na noc - przypomina.

I dodaje, że trzeba zwrócić uwagę na to, jak dobrą pracę wykonują wilki w lesie.

- W lasach rośnie populacja jeleni, saren i dzików - mówi działacz. - Zwierzęta te niszczą uprawy. Lasy Państwowe szacują, że z tego powodu tracą około 140 mln złotych rocznie. Wilki redukują liczbę ssaków.
Dla wilka las, dla gołębia strzecha

W przeszłości wilki robiły tak wielkie wrażenie na ludziach, że ci włączali zwierzęta do swoich wierzeń religijnych, symboli lub legend. Na przykład, jeden z najbardziej znanych mitów greckich opowiada o wilczycy, która wykarmiła założycieli Rzymu.

Zwierzęta często inspirowały artystów. Znalazły się m.in. na obrazach urodzonego w Suwałkach Alfreda Wierusz Kowalskiego. Płótno, na którym malarz przedstawił napad wilków na ludzi podróżujących saniami i oszalałe ze strachu konie wzbudza powszechny zachwyt i można je obejrzeć w Muzeum Okręgowym w Suwałkach.

O zwierzętach śpiewa też Jacek Kaczmarski w balladzie "Obława", a najnowsza książka Marii Nurowskiej "Nakarmić wilki" opowiada historię kobiety, która obserwuje stado drapieżników i podziwia ich obyczaje. Ale to nie wszystko. Drapieżniki te są też bohaterami wielu porzekadeł. Wśród nich jest to, ulubione przez myśliwych: "Dla wilka las, dla gołębia strzecha".

- To znaczy, że wszystko na świecie musi mieć swoje miejsce - tłumaczy Adam Sieńko, który jest nie tylko leśnikiem, ale też myśliwym.

Wilk na liście

Podejmowane po drugiej wojnie światowej działania miały zniszczyć populację drapieżników. Był taki czas, że myśliwym za zabicie zwierząt wypłacano nawet premię. Dopiero w 1988 roku wilki zostały objęte ochroną, ale nie ścisłą. Przepisy w tym zakresie zostały zmienione 18 lat później.
Dziś wilk jest gatunkiem ściśle chronionym. Zgodę na odstrzał wydaje Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska i czyni to sporadycznie. Ale zwierzęta, podobnie jak inne, padają ofiarę kłusowników.

- Trudno powiedzieć, jak w najbliższym czasie potoczą się losy wilków w naszym kraju - mówi dr Maciej Mysłajek. - Czyha na nie wiele zagrożeń, choćby ze strony wałęsających się, przenoszących choroby psów, czy szybkiego tempa rozwoju cywilizacyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny