Anna stara się o przyjęcie do służby w straży granicznej. Właśnie dostała informację, że ma się stawić w jednostce na rozmowie kwalifikacyjnej w połowie stycznia przyszłego roku. - Powiedziano mi przez telefon, że na godzinę 9 - mówi.
Takich jak ona jest znacznie więcej. Rozmowy kwalifikacyjne w przyszłym roku wyznaczono 370 osobom. Pogranicznicy tłumaczą, że się nie wyrabiają. - Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dużo chętnych do pracy u nas - przyznaje Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Dodaje, że tygodniowo rozmawiają z około 60 kandydatami.
Pogranicznicy zostali wręcz zalani wnioskami - pocztą przyszło ich 2,8 tys. (330 odrzucono). Nabór trwał tylko 18 i 19 lutego. Miejsc jest 115.
Pierwsi chętni zostaną przyjęci w lipcu (55 osób), zaś reszta w październiku. Tymczasem rozmowy kwalifikacyjne będą jeszcze trwały do marca 2015 roku.
- Te osoby mają szansę służyć w straży granicznej, jeśli pozytywnie przejdą rekrutację - uspokaja Katarzyna Zdanowicz. Ale żadnych szczegółów nie ujawnia.
Ewa Małys z portalu praca.pl nie kryje zaskoczenia. - Czekanie blisko rok na rozmowę kwalifikacyjną nie jest standardowym postępowaniem. Takie spotkania najczęściej planowane są z wyprzedzeniem kilku lub kilkunastu dni - przypomina.
Wtóruje jej Zbigniew Sulewski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Ludzie powinni jak najszybciej poznać wyniki rekrutacji, by móc planować sobie karierę.
Mnóstwo chętnych zgłasza się też do pracy w policji. Ale tam nikt nie czeka rok z przeprowadzeniem rozmowy kwalifikacyjnej. - Procedury prowadzimy na bieżąco - zapewnia Andrzej Baranowski z podlaskiej policji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?