Jest wojna, więc są ofiary. Tylko dlaczego to my jesteśmy tymi ofiarami? Jeżeli nic nie zrobimy, to za kilka miesięcy nas nie będzie - mówili hodowcy trzody chlewnej z gmin Janów, Korycin, Suchowola i Dąbrowa Białostocka.
W czwartek spotkali się, aby zdecydować o proteście. W poniedziałek ok. godz. 10 mają zablokować krajową ósemkę w centrum Suchowoli. Najpierw na kilka godzin, ale już teraz zapowiadają, że blokować będą do skutku.
- Jeśli sami nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, nikt tego za nas nie zrobi - nie ma wątpliwości Piotr Sawastynowicz, jeden z hodowców.
Rolnicy walczą o wyjście z tzw. strefy buforowej. Znaleźli się w niej miesiąc temu, po wykryciu przy białoruskiej granicy w gminie Szudziałowo dwóch padłych dzików zarażonych afrykańskim pomorem świń.
To nałożyło na nich ogromne ograniczenia. Muszą trzymać zwierzęta w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso ze strefy nie może być eksportowane za granicę. Co więcej, musi być specjalnie oznakowane. A to sprawia, że rolnicy nie mogą go sprzedać, bo żadna rzeźnia nie chce przyjmować świń z terenów zagrożonych ASF.
- Mało tego, nie możemy nawet zabić świni dla własnych celów. Tak naprawdę nic nie możemy z nimi zrobić. Jesteśmy w kropce. Bo choć w naszych chlewniach nie ma wirusa, producenci nie chcą od nas kupować - rozkłada ręce pani Danuta z gminy Dąbrowa Białostocka.
Rolników nie uspokajają nawet informacje o rządowych planach skupu nadwyżki. Bo to poprawi sytuację tylko na chwilę, a hodowcy dalej zostaną ze swoim problemem sami.
- Mówi się o zdejmowaniu nadwyżek tylko w dużych gospodarstwach. A co z małymi? To nas nie satysfakcjonuje. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest wyjście ze strefy buforowej. Tylko to pozwoli nam normalnie funkcjonować - podkreśla Piotr Sawastynowicz.
Rolnicy podkreślają absurdalność sytuacji, w której są ofiarą dwóch padłych dzików. - Jeżeli mamy takie problemy, bo afrykański pomór wykryto u dzika, to strach myśleć, co byłoby gdyby jakaś świnia zachorowała - komentują.
Paweł Mędrek, powiatowy lekarz weterynarii uspokaja, że do tej pory nie wykryto ASF u żadnego padłego dzika znalezionego na naszym terenie.
- Każdego tygodnia dostajemy informacje o kilku padłych dzikach. Wszystkie badamy pod kątem ASF. Ale na razie - odpukać - panuje cisza, jeśli chodzi o nowe przypadki zachorowań - mówi Paweł Mędrek.
Hodowcy świń z czterech gmin naszego powiatu w najbliższych dniach mają wysłać pismo z prośbą o pomoc do premiera Donalda Tuska.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?