Na A/H1N1 chorują dwie osoby. Mężczyzna jest w ciężkim stanie, leży na oddziale intensywnej terapii szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. Kobieta leczona w szpitalu klinicznym na Dojlidach czuje się o wiele lepiej. Natomiast obecność wirusa grypy typu A, czyli typowej sezonowej grypy, potwierdzono u trzech innych osób, w tym dwójki dzieci, leżących w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym.
Mężczyzna, który znajduje się w białostockim szpitalu wojewódzkim, trafił tu kilka dni temu z zaburzeniami oddychania i dusznością. Jest mieszkańcem województwa zachodniopomorskiego (gdzie potwierdzono już dziewięć przypadków tzw. świńskiej grypy). Teraz leży pod respiratorem na oddziale intensywnej terapii.
- Jest w stanie ciężkim, ale stabilnym - mówi dr Agnieszka Janke, naczelny lekarz w szpitalu. - Już w momencie, gdy pacjent do nas trafił, podejrzewaliśmy, że możemy mieć do czynienia z wirusem A/H1N1 i podjęliśmy odpowiednie działania.
W dużo lepszym stanie jest kobieta w szpitalu zakaźnym na Dojlidach. Jest w izolatce, ale nie wymaga szczególnego leczenia. - Pacjentka bardzo łagodnie przechodzi chorobę, w najbliższych dniach zostanie wypisana do domu - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Nie potwierdziły się natomiast obawy, że na tzw. świńską grypę choruje dziecko ze szkoły podstawowej w Dobrzyniewie Dużym. Maluch z wysoką gorączką i dreszczami trafił kilka dni temu do Kliniki Chorób Zakaźnych w UDSK, ale badania laboratoryjne wykazały, że choruje na typową sezonową grypę. Podobnie jest w przypadku drugiego dziecka, które teraz znajduje się w klinice.
- Stan dzieci jest dobry - uspokaja Eliza Bilewicz, rzeczniczka szpitala dziecięcego.
Te pięć przypadków zachorowań, to pierwsze w tym sezonie laboratoryjne potwierdzenia obecności wirusa grypy wśród mieszkańców regionu. Dotąd przebiegał on dość łagodnie. W lutym do sanepidu zgłoszono 7883 przypadki zachorowania lub podejrzenia zachorowania na grypę, w ostatnim tygodniu miesiąca nastąpił nawet lekki spadek zachorowań - było ich 2101. Dla porównania, rok temu w ostatnim tygodniu lutego odnotowano 3489 takich przypadków, a był to już spadek zachorowań po styczniowej zwyżce, gdy chorowało nawet 10 tys. osób tygodniowo.
- Wiadomo jednak, że nie wszystkie podejrzenia zachorowania są zgłaszane, nie zawsze też pobierane są próbki do badań laboratoryjnych na obecność wirusa - mówi Joanna Siemienkowicz, kierowniczka oddziału epidemiologii w sanepidzie.
A tylko takie badania mogą jednoznacznie wskazać, z jakim typem wirusa wywołującego chorobę mamy do czynienia.
- Od 2009 roku, gdy nastąpiły pierwsze przypadki występowania tzw. świńskiej grypy u ludzi i mieliśmy do czynienia z pandemią, jesteśmy wyczuleni na wykrywanie tego podtypu wirusa grypy - mówi dr Siemienkowicz. - Ale przez te pięć lat nic szczególnie groźnego się nie działo i ten wirus jest obecnie uznawany za wirus grypy sezonowej.
Co to za choroba
Świńska grypa - zakaźna choroba układu oddechowego świń. U świń wirusy grypy wywołują liczne zachorowania, jednak śmiertelność na skutek zakażenia jest niska. Wirus grypy świń typu A/H1N1 został wyizolowany po raz pierwszy w 1930 roku. Do marca 2009 znane były jedynie rzadkie przypadki zakażeń ludzi wirusem grypy A/H1N1. Jednakże została stwierdzona możliwość ich przenoszenia z człowieka na człowieka. Objawy przypominają tradycyjną grypę. To wysoka gorączka, dreszcze, bóle mięśniowe oraz kostno-stawowe, ból głowy, ból gardła, suchy kaszel, uczucie wyczerpania i ogólnego rozbicia, brak apetytu, czasem katar, nudności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?