Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsca pracy sobie nierówne

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected] tel. 85 7489 552
Liczba pracujących  w przedsiębiorstwach na 1000 zatrudnionych w ogóle
Liczba pracujących w przedsiębiorstwach na 1000 zatrudnionych w ogóle
Praca w urzędzie daje poczucie bezpieczeństwa, ale PKB od niej nie rośnie. Rośnie z pracy w rolnictwie, ale za wolno. Tylko praca w przedsiębiorstwach daje odczuwalny wzrost bogactwa regionów. Dlatego my jesteśmy biedni.

Gorzej niż u nas jest już tylko w woj. lubelskim - tam na każdy tysiąc zatrudnionych 426 osób pracuje w przedsiębiorstwach. U nas jest takich osób o 22 więcej. Tymczasem w województwie lubuskim, które ma prawie tyle samo ludności co podlaskie, na każde tysiąc zatrudnionych aż 621 pracuje w przedsiębiorstwach.

- W Polsce zawsze i wszędzie podaje się wskaźnik bezrobocia, a nie podaje się równolegle wskaźnika nowych miejsc pracy - wytyka Marek Dżwigaj, wiceprezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. - Taki wskaźnik podaje się np. w USA. I słusznie, bo to przyrost lub spadek liczby miejsc pracy więcej mówi o kondycji gospodarki.

- Z bezrobociem ludzie walczą sami np. emigrując - argumentuje Marek Dźwigaj. - Wówczas to inna gospodarka obniża wskaźnik naszego bezrobocia, a nie nasza. A my przy okazji pozbywamy się cennego zasobu.

Po 20 latach pracy z przedsiębiorcami woj. podlaskiego Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego ogłosiła rok 2014 rokiem przedsiębiorczości, aby po raz kolejny zwrócić uwagę, że struktura zatrudnienia w naszym województwie ciągnie nas w dół. Wskaźniki ekonomiczne od PKB po wynagrodzenie pokazują, że za chwilę w kraju wyprzedzą nas i lubelskie, i podkarpackie. A wśród najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej będą jeszcze tylko przedstawiciele Rumunii i Bułgarii.

- To nowe przedsiębiorstwa oraz rozwój istniejących firm - przede wszystkim wzrost sprzedaży, nowe produkty, nowe rynki tworzą miejsca pracy. - argumentuje Marek Dźwigaj. - Nic nam nie da tworzenie miejsc pracy w urzędach i w sferze publicznej. Bo nas na to nie stać. Zresztą, żeby takie miejsca powstawały, to musi być rzeczywista społeczna potrzeba ich dodatkowego tworzenia.

Statystyka pokazuje jeszcze inne ciekawe zjawisko: podlaskie przedsiębiorstwa mają jeden z najwyższych w Polsce (większy jest tylko w woj. mazowieckim) udział kosztów w przychodach przedsiębiorstw - 94 procent. Z jednej strony może to świadczyć, że są u nas wysokie podatki lokalne czy biurokratyczne opłaty,. Z drugiej - i to wracamy do stałych wniosków - że mamy daleką od nowoczesności strukturę gospodarki w regionie, branże wymagające zaangażowania wielu środków i ludzi. Niestety, jak widać, nie skutkujące rosnącym dobrobytem.

Bogusław Plawgo, ekonomista

Daniel Górski, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Podlaskiego
Daniel Górski, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Podlaskiego

Bogusław Plawgo, ekonomista, profesor Uniwersytetu w Białymstoku, szef Białostockiej Fundacji Kształcenia Kadr
(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Oczywiste jest, że struktura gospodarki naszego regionu jest niekorzystna z punktu widzenia tworzenia dochodu narodowego, czyli po prostu tworzenia bogactwa i dobrobytu mieszkańców. W znacznie większym stopniu niż gdzie indziej mamy tu sektory niskiej wydajności. I nie chodzi tylko o rolnictwo. Przedsiębiorstwa w większości nie są firmami wysokich technologii, tylko z sektorów tradycyjnych. Wartość w nich tworzona jest zazwyczaj znacznie niższa niż w sektorach nawet nie wysokich, a po prostu wyższych technologii. Ta struktura nie jest niczym nowym. Jest dziedziczona przez pokolenia i niepokojące jest, że jej nie zmieniamy. A przez to nie jesteśmy w stanie nadążać za innymi regionami. Problemem nie jest więc to, że nie zdajemy sobie sprawy, z tego jaką mamy strukturę, a to że nie wychodzimy poza mówienie. Nie dokonujemy wystarczających wysiłków, żeby to zmienić.

Jeżeli uważamy, że mamy nadmiar zatrudnienia w rolnictwie i niezbędne jest jego przesuwanie do działów pozarolniczych, to powinniśmy coś z tym robi. A my nie wydatkujemy pieniędzy na przekwalifikowanie rolników, na tworzenie miejsc pracy w firmach poza rolniczych w otoczeniu wsi. Tyle możemy sami robić. Niemniej głównym czynnikiem zmieniającym tę strukturę może być napływ inwestycji zagranicznych. A jeśli oto chodzi, to - delikatnie mówiąc - starania są nieadekwatne do potrzeb.

Daniel Górski, UMWP

Daniel Górski, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Podlaskiego

Nie tylko Regionalny Program Operacyjny, ale wręcz cała przyszła perspektywa finansowa Unii Europejskiej nastawiona jest na przedsiębiorczość i innowacyjność rozumianą jako nakłady na badania i rozwój. I to jest dla nas ogromna szansa, ale jej wykorzystanie nie zależy tylko od zasobów funduszy unijnych. Wręcz przeciwnie - będą nam dane narzędzia do zmiany sytuacji w regionie, ale to od nas samych zależy, co z tym zrobimy. Od naszej przedsiębiorczości rozumianej niekoniecznie jako pęd do zakładania firm, ale przede wszystkim jako aktywność, pomysłowość, zaangażowanie. Chęć podejmowania ryzyka. Tego nam brakuje i tego powinno się rzetelnie uczyć od przedszkola po szkoły wyższe. To nie budowa dróg przynosi rozwój. On jest w naszych głowach.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny