Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny. Pracownicy domagają się podwyżek

(luk)
Wszystkie związki zawodowe w placówce domagają się podwyżek pensji. Dyrekcja proponuje redukcje etatów albo jednorazowe premie. Wczoraj związkowcy dowiedzieli się, że jeśli się na to nie zgodzą, cały zysk z 2013 roku pójdzie na pokrycie strat szpitala z lat ubiegłych.

Jak mówią pracownicy szpitala, ich pensje nie zmieniły się od pięciu lat. Wtedy była ostatnia podwyżka - 45 zł brutto. Od tego czasu związkowcy kilkakrotnie próbowali rozmów z dyrekcją placówki o podwyżkach. Bezskutecznie. Co jakiś czas wypłacono natomiast premie. Także i tym razem padła taka propozycja.

- Dyrekcja zaproponowała nam albo redukcję etatów w szpitalu, żeby w ten sposób znaleźć pieniądze na podwyżki, albo jednorazową premię - mówi Agnieszka Olchim, szefowa zakładowego związku zawodowego pielęgniarek w szpitalu. - Na zwolnienia się nie zgodzimy. Dostaliśmy więc ultimatum: albo premia i wyjście ze sporu zbiorowego, albo nic.

- Szpitala nie stać na podwyżki pensji - mówi Eliza Bilewicz, rzeczniczka UDSK w Białymstoku. - Przy takich żądaniach, jakie wysuwali związkowcy, szpital musiałby dysponować w skali roku dodatkowymi 8,3 mln zł. To nierealne. Mimo że nasz kontrakt co roku jest większy, nie oznacza to, że mamy większe dochody. Stale też rosną koszty, do tego mamy około 5 mln zł długów z lat ubiegłych, które musimy spłacić.

Dlatego dyrekcja zaproponowała dwa wyjścia: albo redukcje personelu i podwyżki, albo premie za 2013 rok. Wszyscy pracownicy mieliby otrzymać po 1800 zł brutto, dodatkowe pieniądze dostałyby osoby pracujące w jednostkach, które wypracowują zyski.

Związki zawodowe nie zgodziły się jednak na to rozwiązanie. - Nie widzimy powodu, dla którego premie trzeba dzielić w zależności od dodatniego wyniku poszczególnych jednostek - mówią związkowcy. - Przecież szpital to nie fabryka guzików. Bez istnienia działów, które nie przynoszą dochodów, np. apteki czy laboratorium, nie może istnieć. Wszystkie jednostki to naczynia połączone.

Dodają, że dochodów nie przynosi też np. klinika onkologii, która ratuje życie i zdrowie ciężko chorych maluchów, mimo że jest to nieopłacalne dla szpitala. - Ale to nie znaczy, że jej pracownicy nic nie robią - zaznaczają związkowcy.

Tymczasem w poniedziałek do kierowników jednostek w szpitalu trafiło pismo z dyrekcji, informujące o tym, że w związku z brakiem porozumienia cały zysk szpitala za ubiegły rok pójdzie na pokrycie strat jednostki.

- W takim razie będziemy podejmować dalsze kroki związane ze sporem zbiorowym w zakładzie - mówi Agnieszka Olchim. To oznacza kolejne procedury, poprzez mediacje, nawet do strajku.

Dyrekcja szpitala dodaje, że musi zamknąć rok finansowy do końca tego tygodnia. Jeśli związkowcy do tego czasu przystaną na propozycję, wypłaci obiecane premie.

Pracownicy UDSK w Białymstoku są w sporze zbiorowym z pracodawcą od stycznia. Początkowo wszystkie związki zawodowe domagały się podwyżek pensji o 480 zł brutto dla każdego etatowego pracownika.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny