Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

72 godziny akcji, a w kinie trudno znieść dwie

(dor)
Luc Besson i Kevin Costner nie wysilili się
Luc Besson i Kevin Costner nie wysilili się
"72 godziny" to film z cyklu, "zagraj to jeszcze raz Sam", tyle, że ani przeżyć, ani gry w nim za wiele nie ma.

Pomysł stary jak świat - uratujesz życie, jeśli będziesz zabijał dla innych. To i Kevin Costner morduje jak najęty, bo według filmowej historii, dowiadując się o glejaku chce się pożegnać z rodziną i pojednać z nastoletnią córką. A że pojednanie głównie polega na rozmowach telefonicznych podczas torturowania lub prób kolejnych zabójstw na zlecenie, humor tej komedii sensacyjnej, nie wiedzieć czemu sprzedawanej jako thriller, jest wątpliwy.

Postaci, z którymi musi mierzyć się Costner, jako żywo wycięte zostały z oldschoolowych Bondów - demoniczny łysol, a i coś z serii "Taxi" też się znajdzie. Wszak pościg ulicami Paryża być musi. A że Poalcy od czasów Wielkiej Emigracji i Amerykanie od I wojny światowej w Paryżu się kochają - kilka kadrów jest wartych mszy. Bo Paryż jest piękny i za dnia i nocą.

Co najdziwniejsze, opuszczając kino z bolącym zakończeniem pleców, słyszałem kilka entuzjastycznych głosów młodych dżentelmenów, którzy dzielili się opiniami z towarzyszkami seansu. Czyli - każdemu według potrzeb.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny