Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Barszczańska. Nastolatek nie przyznaje się do zabójstwa

Anna Kopeć
Nastolatek nie przyznaje się do zabójstwa
Nastolatek nie przyznaje się do zabójstwa Archiwum
Przed sądem odmówił składania wyjaśnień. Według śledczych 18-letni Piotr B. od Artura domagał się pieniędzy za stłuczoną szybę. Dług postanowił wyegzekwować od jego ojca. Kiedy o rok starszy Daniel K. obszukiwał mieszkanie mężczyzny, Piotr B. w pokoju obok zadawał ofierze śmiertelne ciosy. Początkowo 18-latek szczegółowo opisał zdarzenie, późnej jednak nie przyznawał się do najpoważniejszego zarzutu.

Na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Białymstoku zasiedli nastoletni Daniel K. oraz Piotr B. Odpowiadają za tragedię z wiosny ubiegłego roku.

Ireneusz K. mieszkał ze starszym synem Arturem, którego od pewnego czasu nachodził Piotr B. Żądał pieniędzy za rzekomo "stłuczoną szybę u Kaśki".

Śledczy ustalili, że nastolatek kilka razy nachodził Artura w mieszkaniu - raz go pobił, innym razem nożem przeciął ścięgna prawej dłoni, zabrał telefony komórkowe, drewnianą pałką okładał go po głowie.

2 maja rano Piotr B. dostał mandat za publiczne używanie wulgaryzmów. Potrzebował pieniędzy. Nakłonił kolegę 19-letniego Daniela K. by pójść po pieniądze do Artura K. Tym razem w mieszkaniu przy ul. Barszczańskiej zastali tylko pijanego ojca chłopaka. Piotr B. zażądał 100 zł , gospodarz odmówił. Daniel K. przeszukiwał pomieszczenia, a 18-latek zaczął się szarpać z pijanym gospodarzem. Kuchennym nożem zadawał ciosy: pięć w podbrzusze, dwa w pośladek, kilkanaście w prawe udo i w tył obu podudzi. Kiedy mężczyzna upadł Piotr B. przewrócił na niego szafę. Chłopcy, nie znalazłszy niczego wartościowego, uciekli.

- Jak się szarpaliśmy to go dźgnąłem. Jakoś tak wyszło. To był przypadek - mówił w pierwszych wyjaśnieniach Piotr B.

Nieprzytomnego, zakrwawionego i przyduszonego meblami ojca znalazł młodszy syn. 14-latek wezwał matkę, a ta - policję i pogotowie. Ireneusz K. zmarł 9 czerwca w szpitalu. Miał uszkodzone narządy wewnętrzne i tętnice.

W trakcie przesłuchań Piotr B. zmienił zdanie, nie przyznawał się do zabójstwa. We wtorek, 18 lutego przed sądem przyznał się jedynie do pobić Artura K.

- Złożyłem takie wyjaśnienia, bo tak mi jakoś przyszło do głowy - powiedział na rozprawie 18-latek.

Jego kolega natomiast przyznał się do wszystkiego, na rozprawie chciał się dobrowolnie poddać karze, ale spóźnił się z tym wnioskiem.

- Przeszukiwałem mieszkanie. Prawie nic nie widziałem, słyszałem tylko hałasy. Jak zobaczyłem krew tego mężczyzny to się przestraszyłem - wyjaśniał 19-latek.

Piotr B. przebywa w areszcie, Daniel K. został objęty policyjnym dozorem. Pierwszemu m.in. za zabójstwo grozi do 25 lat więzienia, drugiemu - za usiłowanie rozboju - do 12 lat.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny