Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Bema. Sprzątać można cały czas, a w przychodni i tak jest brudno

(luk)
Sprzątać można cały czas, a w przychodni przy ul. Bema w Białymstoku i tak jest brudno
Sprzątać można cały czas, a w przychodni przy ul. Bema w Białymstoku i tak jest brudno Wikipedia
Niektóre okna i parapety nie były myte przez 10 lat - skarżą się przedstawiciele przychodni. Brudno jest w łazienkach i na korytarzu. - Robimy wszystko co możliwe, aby było czysto - zapewnia administrator obiektu. - Ale to ludzie brudzą, a wieloletnich brudów nie da się usunąć w miesiąc.

Czy tak powinna wyglądać przychodnia? - zastanawia się jedna z pielęgniarek. - Brudne podłogi, ściany, łazienki. A przecież my płacimy niemały czynsz między innymi za to, aby ktoś dbał o czystość w budynku.
Obiekt przy ul. Bema należy do miasta. Powierzchnie pod swoją działalność wynajmuje tu kilkanaście poradni, m.in. kardiologiczna, pulmonologiczna, ginekologiczna, psychiatryczna, są też przychodnie rodzinne, apteka, laboratorium analityczne. Każdego dnia przewijają się tu tysiące osób.

- Traktują budynek nieraz jak szalet publiczny - przyznają osoby, które prowadzą tu swoją działalność. - Do łazienek może wejść każdy, co powoduje, że wyglądają strasznie. Pourywane krany, zatkane sedesy, to norma. Papieru toaletowego i mydła, to chyba nigdy w nich nie było dłużej niż kilka minut.

Zimą dodatkowo często grzeją się tu bezdomni. Zostawiają po sobie śmieci i brud. Zimowa aura powoduje też dodatkowo, że przy wejściu do budynku jest ciągle błoto. - Tak naprawdę, to tu powinien bez przerwy być ktoś z firmy sprzątającej, aby jako tako zachować porządek - mówi jeden z najemców. - Sprzątanie raz dziennie za wiele nie daje.

Najemcy budynku mieli tyle zastrzeżeń do sprzątającej tu do niedawna firmy, że ich skargi spowodowały zmianę administratora. Od stycznia o czystość w obiekcie dba Belwro. Przedstawiciele firmy zapewniają, że wywiązują się z umowy.

- Są tam dwie sprzątaczki, które dbają o czystość - mówi Łukasz Wróbel z firmy Belwro. - Codziennie po południu tam jestem i wiem, że sprzątają. Przy tej aurze i setkach przewijających się tam ludzi, to normalne, że wnosi się błoto i śnieg do środka.

Nie da się też stać cały dzień przy łazienkach i pilnować, czy ktoś czegoś nie kradnie lub nie zatyka. Kilka dni temu na przykład ktoś wrzucił do sedesu pieluszkę, zatykając cały pion. - To wszystko robią ludzie - mówi Wróbel. - A wieloletnich zaniedbań nie da się usunąć w niecały miesiąc. I dodaje, że wszystko systematycznie wyczyszczą. Okna umyją jednak na wiosnę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny