Maria - artystka wszak młoda, a już doświadczona i sukcesy w sławnej kompanii teatralnej osiągająca, postanowiła opowiedzieć o świecie młodej dziewczyny. Wrażliwej, acz pełnej strachów, żyjącej w pełnym pluszaków dziewczyńskim pokoju, w którym wszystkiego - także uczuć jest zdecydowany nadmiar. I właśnie animując pluszaki, rozmawiając z nimi - lęki owe stara się oswoić i opisać.
A świat tłumaczy i opisuje za pomocą przetworzenia znanych polskich piosenek. Wielkie wrażenie robi zimnofalowa wersja "Sztuki latania" Lady Pank, można umrzeć ze śmiechu słuchając wybranych cytatów z największych przebojów Varius Manx ze słynnym "Orła cieniem" na czele, świetnie ogrywa "Kataszę" wielką pluszową hipopotamicą, chyba specjalnie uszytą na potrzeby tego "stanu skupienia". Bo pomijając warstwę piosenkową, Maria Żynel jest wszak jedną z wokalistek genialnych Południc, artystka jest przede wszystkim aktorką. Teatralne światło wydobywa jej plastyczną twarz, każdą piosenkę zamienia w osobną teatralną etiudkę, a gibkość jej ciała dowodzi, że nasza akademia teatralne nie wypuszcza fuszerki.
I kiedy wychodząc z Białostockiego Teatru Lalek, gdzie z profesjonalnym oświetleniem, nagłośnieniem i zaprzyjaźnionym żeńskim zespołem Jegomość Maria Żynel swoje "Stany skupienia" wystawiła, uśmiechamy się do siebie, prędzej czy później musi paść pytanie. I co teraz? Ale to już jest kwestia polityki kulturalnej miasta, nie tylko talentu Marii.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?