Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator: Zatłukł gospodarza stołkiem pod wpływem alkoholu

Redakcja
Wyrok w tej sprawie musi wydać sąd
Wyrok w tej sprawie musi wydać sąd
Andrzej K. został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Znajomego, u którego pomieszkiwał miał bić po głowie drewnianym stołkiem. Mężczyzna zmarł. 49-latkowi grozi do 12 lat więzienia. Na proces czeka pod dozorem policji.

Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła 49-letniego Andrzeja K. o poważne przestępstwo. Mężczyzna miał pobić na śmierć znajomego, u którego mieszkał.

Wydarzyło się to w maju 2013 roku. Do mieszkania ofiary przy ul. Barszczańskiej przyszedł znajomy Mirosław A. Nikt mu nie otwierał i nie reagował na pukanie. Drzwi nie były zamknięte, zatem mężczyzna wszedł do środka. Na podłodze leżały zwłoki gospodarza ze śladami krwi na głowie. Żona zmarłego nie potrafiła powiedzieć, co się wydarzyło.

Małżeństwo mieszkało tu od trzech lat, nie stroniło od alkoholu. Dwa miesiące wcześniej przygarnęło znajomego Andrzeja K. 49-latek pomieszkiwał u nich, bo - jak twierdził - musi ukrywać się przed policją. Wcześniej był już karany.

22 maja 2013 roku mężczyźni pili razem wódkę przed domem. Andrzej K. zaczął awanturować się bez wyraźnego powodu, więc Mirosław A., który później znalazł zwłoki, postanowił opuścić towarzystwo. Odszedł, bo wiedział, że Andrzej K. potrafi pobić bez powodu. Wrócił jednak do mieszkania przy ul. Barszczańskiej ok. godz. 21. Zastał tam właściciela z żoną i agresywnym współlokatorem.

Trójka dalej biesiadowała przy alkoholu. Mieszkanie jednak było w nieładzie - walały się rozrzucone ubrania i papiery, półka była połamana. Mirosław A. wrócił do siebie, a na drugi dzień w mieszkaniu przy ul. Barszczańskiej odkrył martwego gospodarza.

Biegli stwierdzili, że przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa w następstwie ciężkich uszkodzeń śródczaszkowych. Zadając ciosy sprawca użył drewnianego stołka. Śledczy ustalili, że kilka osób zeznało, że po zdarzeniu Andrzej K. chwalił się, że śmiertelne pobił mężczyznę. Na jego ubraniu odkryto krew ofiary.

49-latek został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Za to grozi mu do 12 lat więzienia.

Andrzej K. nie przyznał się. Najpierw odmówił wyjaśnień, potem twierdził, że tego tragicznego dnia poszedł do pokrzywdzonego około godz. 16, by wymienić zamek w drzwiach. Wrócił następnego dnia ok. godz. 11, a znajomy już nie żył.

Andrzej K. był aresztowany, teraz czeka na proces przed Sądem Okręgowym w Białymstoku pod dozorem policji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny