Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowa podróż dookoła Europy. Zawodnik przejechał 10 000 tysięcy kilometrów

Andrzej Lechowski dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Firmowy dzwonek z roweru ze sklepu Wolfa Wilka, z nazwiskiem i adresem sprzedawcy. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego.
Firmowy dzwonek z roweru ze sklepu Wolfa Wilka, z nazwiskiem i adresem sprzedawcy. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego.
Na początku 1930 roku szeroko komentowany był w Białymstoku wyczyn zawodnika Żydowskiego Klubu Sportowego Z. Wolańskiego. Odbył on rowerową podróż dookoła Europy, przejeżdżając 10 000 kilometrów.

Bohaterem ostatnich miesięcy jest Krzysztof Suchowierski, rowerzysta - podróżnik, który startując z Białegostoku dociera do miejsc niedostępnych dla zwykłego śmiertelnika. Dopiero co pokonał trasę Białystok - Białystok, tyle że ten syberyjski, a już zapowiedział, że wyrusza do Jakucji. To ekstremalna wyprawa. Nie dość, że odległość liczona w tysiącach kilometrów, to jeszcze musi pokonać 40-stopniowe mrozy.

Jest Suchowierski, może bezwiednie, kontynuatorem białostockiej tradycji. Na początku 1930 r. szeroko komentowany był wyczyn zawodnika Żydowskiego Klubu Sportowego Z. Wolańskiego. Odbył on rowerową podróż dookoła Europy przejeżdżając 10 000 kilometrów. Podobnie jak Suchowierski, po powrocie do Białegostoku stwierdził, "że cieszy się najlepszym zdrowiem, że jego wyczyn sportowy zahartował go tak dalece, że po odpoczynku uda się znowu w nową, tym razem już większą podróż". Ciekawostką jego wyprawy było to, że w krajach, które odwiedzał porozumiewał się w języku esperanto. Ze zdziwieniem stwierdził, że w Holandii mógł się dogadać nawet z pilnującym ulicznego ruchu policjantem. Odwiedzając Antwerpię został gościem honorowym trwającej właśnie Międzynarodowej Wystawy, której kierownictwo nagrodziło go brązowym medalem. Po powrocie do domu podkreślał, że wszędzie był przyjmowany niezwykle serdecznie, a szczególnej pomocy doświadczył w polskich placówkach dyplomatycznych i wśród Polonii.

Dodatkowym akcentem tej wyprawy było to, że Wolański odbył swą podróż na rowerze wyprodukowanym w Białymstoku. To dopiero promocja! A było czym się chwalić. Już pod koniec XIX wieku na czele rowerowego biznesu stanął Izrael Gotlib, który w swoim sklepie przy Lipowej, naprzeciwko cerkwi, otworzył specjalny dział z rowerami. Na zapleczu uruchomił zakład naprawczy. Gotlibowie w następnych latach przewodzili w tej branży. W zakładach, które mieściły się przy ulicy Łąkowej produkowali rowerowe ramy. Ich głównymi konkurentami byli bracia Grodzieńscy.

Mieli oni duży skład rowerowy przy Pałacowej. Pewną popularnością na przełomie wieków cieszył się "Amerykański magazyn rowerowy" przy Lipowej. Tuż przed wybuchem I wojny światowej do tych potentatów dołączyli Wajner i Rudawski prowadzący skład rowerowy przy Mikołajewskiej (Sienkiewicza). Jednak dopiero w okresie międzywojennym rower na dobre zawładnął wyobraźnią białostoczan. Jednym z najpoważniejszych sprzedawców był Wolf Wilk. Jego sklep znajdujący się przy Lipowej 14 był mekką miejscowych amatorów kolarstwa. Powstała też w Białymstoku Wytwórnia Ram Rowerowych Ropol, która mieściła się przy nieistniejącej dziś ulicy Wilczej. Wolf, Wilk, Wilcza - to niebywały wilczy zbieg okoliczności. Białostockie rowery były, jakbyśmy to dziś określili, składakami. Poszczególni wytwórcy kupowali podstawowe części u różnych producentów i sami montowali pojazdy. Każdy jednak dbał o swoją markę. Zamawiano więc firmowe dzwonki, montowane na rowerowych kierownicach. Na nich wyraźnie widać było nazwy i adresy magazynów. Najpopularniejszymi rowerami były właśnie te od Wilka. Cieszyły się dobrą opinią jako niezawodne, proste w obsłudze i dostępne po rozsądnych cenach.

Mimo wszystko zakup roweru był poważną inwestycją. Nie wszystkich było na nie stać. Jednym z pierwszych, który podjął próbę zmiany tego stanu był właściciel domu handlowego Bronisław Perłowski. Magazyn mieścił się przy Lipowej 6 w słynnym Pasażu Warnholza, zwanym też domem ze szklanym dachem. Perłowski w 1925 r. oferował rowery popularnej marki Ormonde nie dość, że po cenach fabrycznych to jeszcze należność rozkładał na 6 miesięcznych rat. Na białostockich ulicach wkrótce zaroiło się od rowerzystów. Niestety często stanowili oni poważne zagrożenie dla przechodniów, a byli też ofiarami w kolizjach z samochodami i dorożkami.

Rosnąca popularność rowerów spowodowała, że pojawili się kolejni śmiałkowie, którzy zapragnęli dalekich, egzotycznych podróży. Wiosną 1936 r. na wyprawę wyruszył białostocki kolarz Henryk Odachowski. Postanowił dojechać z Białegostoku do Konstantynopola. Cel wyprawy był jasny. Odachowski, członek klubu kolarskiego mówił, że "podróż ta o charakterze sportowo-turystycznym będzie miała na celu wykazanie tężyzny fizycznej sportu wśród białostoczan oraz doskonałości i wytrzymałości sprzętu kolarskiego białostockiej produkcji".

Białostoczanie z podziwem obserwowali te wyczyny. Być może sami chcieliby też poczuć ducha przygody, wolności, sławy. Dla nich więc w 1924 r. wyzwaniem były "wycieczki naokoło świata po Europie, Indiach, Japonii i Ameryki, z postojem w najpiękniejszych zakątkach". Tu następowała ich długa lista. Tych, którzy mieli jakieś obawy przed podjęciem takiego ryzyka organizatorzy zapewniali, że "zapewnia się uczestnikom towarzystwo wysoce przystojnych panów i odwrotnie. Czas trwania wycieczki nie nuży. Koszta minimalne. Przygody awanturnicze i … miłosne w przygotowaniu, gwarancja powrotu bez uszkodzeń zapewniona". To była nadzwyczajna okazja. Zobaczyć cały świat i jeszcze te przygotowania miłosne! Podróż ta nie liczona była jednak w tysiącach kilometrów, ale kilkudziesięcioma minutami spędzonymi w fotelu kina Apollo przy Sienkiewicza 22, które w ten sposób reklamowało swój repertuar. My mamy jeszcze wygodniej, bo wyczyny Krzysztofa Suchowierskiego oglądamy w telewizji, nie ruszając się nawet z domu. Ale i tak jesteśmy dumni i pełni poczucia, że jest on jednym z nas.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny