Siemiatycze. Sklep Velvet pomaga szkole podstawowej

Kiedy Anna Doroszczuk otwierała sklep Velvet w Siemiatyczach, a rok był 1997, królowały w nim tkaniny ubraniowe i dekoracyjne oraz firany. Konkurencji za dużej nie było: ani branżowej na lokalnym rynku, ani w postaci bardzo szerokiej i zróżnicowanej cenowo oferty ubrań gotowych dostępnych czy to w galeriach handlowych, czy w sklepach online.

Ale czasy się zmieniały i szycie na miarę traciło na popularności w zetknięciu z nowymi możliwościami handlu wyrobami gotowymi.

- Trzeba było działać i myśleć elastycznie, dlatego i nasz profil się zmienił - wyjaśnia Dorota Doroszczuk, synowa pani Anny, która teraz również pracuje w tej rodzinnej firmie.

Na półki sklepu trafiły więc poza tkaninami i firankami pościel, kołdry, koce. Velvet poszerzył też ofertę o asortyment, który okazuje się przebojem: wyroby pasmanteryjne.

- Nawet turystki, które przyjeżdżają nad zalew, ustawiają się u nas po tasiemki, kordonki, włóczki i dziesiątki akcesoriów, które dziś trudno dostać. A jest coraz większa moda na własnoręcznie tworzone z nich wyroby - mówi pani Dorota. - W tej chwili jest sezon na wyroby choinkowe. Mamy np. bombki czy dzwoneczki ze styropianu, które można oklejać tworząc bardzo ciekawe i zindywidualizowane ozdoby. I widać, że popularność tego typu rękodzieła bardzo rośnie.
I tak firma Velvet kreatywnie wykorzystując powracającą między ludzi kreatywność utrzymuje się na rynku od 16 już lat. A że do tego jeszcze pani Anna jest osobą, która po prostu lubi pomagać, więc założona przez nią firma trafiła do grona Mecenasów Wiedzy naszej kampanii "Czytam, więc wiem". Przypomnijmy, że promujemy w niej właśnie kreatywność i elastyczność myślenia przekładające się na jakość życia.

Velvet ufundował do czerwca prenumeratę wydawnictw związanych z nasza akcją Szkole Podstawowej nr 3 w Siemiatyczach. Tak jak rodzinna jest firma Velvet, tak i tę szkołę można nazwać rodzinną z punktu widzenia właścicieli sklepu.

- W podstawówce uczy się mój synek - mówi pani Dorota. - Córka w gimnazjum należącym do tego samego Zespołu Szkół. Za rok do pierwszej klasy pójdzie najmłodsza córka. Brat także kiedyś się tu uczył. A w ogóle szkoła mieści się w pobliżu i współpracujemy, kiedy tylko placówka tego potrzebuje.

Nieruchomości z Twojego regionu