Szlachetna Paczka. Uczniowei liceum przygotowali paczki

Szczęście w oczach dzieci i uśmiechy ich rodziców to najpiękniejsza nagroda za nasze zaangażowanie - przyznają młodzi wolontariusze.

Na pomysł przystąpienia do akcji wpadli spontanicznie, gdy buszując po Internecie natrafili na reklamę Świątecznej Paczki. Pomyśleli, że nie każdego stać, by na święta cieszyć się prezentami.

- Świecidełka, choinka na rondzie, mnóstwo ludzi w supermarketach, a tam tysiące promocji, które mają przypominać nam o zrobieniu prezentów dla naszych bliskich. Jednocześnie tuż obok czekają biedni ludzie, którzy proszą o pomoc - opowiadają wolontariuszki Karolina Petelczyc i Magdalena Zawadzka.

Dziewczyny postanowiły, że zaczną przygotowywać paczkę.

- Przeczytałyśmy o zasadach akcji i wybrałyśmy potrzebującą rodzinę. Gdy jednak rozwinęłyśmy "listę potrzeb" wiedziałyśmy, że same tego nie udźwigniemy - opowiadają. - Zrobiłyśmy plakat informujący o akcji, postawiłyśmy w szkolnej auli pudło, do którego można było wkładać produkty żywnościowe i ogłosiłyśmy zbiórkę pieniędzy.

Okazało się, że szkolni koledzy Magdy i Karoliny chętnie włączyli się do pomocy.

Dziewczyny postanowiły jednak poprosić o wsparcie także przedsiębiorców. I okazało się, że spotkały się z bardzo przyjazną odpowiedzią.

- Wiele firm wsparło nas materialnie i finansowo - opowiadają. - Glazur zasponsorował materiały budowlane, Kubuś ubranka dla dzieci, firmy Żero i Seal przekazały pomoc finansową. Do akcji włączyły się też osoby prywatne. Rodzina Artyszewiczów kupiła dwa łóżka do naszej paczki.

Karolina i Magda cieszą się, że wspólnymi siłami udało się przygotować Szlachetną Paczkę.

- Jej wielkością byłyśmy zaskoczone my, inni wolontariusze, a nawet obdarowana rodzina - przyznają. I deklarują: - Naszym marzeniem jest powtórzenie tej akcji za rok. Bo jeśli udało się teraz, to i następnym razem też nam się uda.

Szlachetna Paczka liczy sobie 13 lat i została po raz pierwszy zrealizowana w Krakowie. W Bielsku po raz pierwszy pojawiła się w zeszłym roku, gdy jej koordynowaniem zajęli się wolontariusze z Kreatywnego Bielska.

- Wówczas udało się pomóc 35 rodzinom z Bielska i okolic - mówi koordynator zeszłorocznej akcji Jacek Zdrojkowski.