Zastanawiali się wspólnie, jak dostosować kompetencje młodych ludzi do potrzeb rynku pracy.
- Chodzi o to, aby znaleźli pracę, a nie trafiali na bezrobocie - mówiła dr Joanna Ejdys, prodziekan ds. nauki i rozmowy wydziału zarządzania PB. - My ze swej strony zmieniamy np. kierunki kształcenia w odpowiedzi na sygnały pracodawców, jeśli przykładowo zgłaszają nam, że absolwentom brakuje kompetencji dotyczących prowadzenia korespondencji handlowej.
Podobnie szkoły średnie jak najlepiej starają się dopasować programy nauczania do oczekiwań potencjalnych pracodawców.
- Kształcimy uczniów nie tylko dla umiejętności, ale także dla rynku pracy - podkreślała Renata Frankowska, wicedyrektorka białostockiego Zespołu Szkół Technicznych. - Dlatego skupiamy się na dialogu pomiędzy szkołami a pracodawcą, aby korzyści były obopólne.
W tym celu nasze szkoły coraz częściej nawiązują kontakty z partnerami zagranicznymi. To daje uczniom możliwość odbywania praktyk zawodowych zagranicą i wejścia na europejski rynek pracy. Nasza młodzież uczy się także języków obcych. A to bardzo pożądane umiejętności na obecnym wymagającym rynku pracy. Ale nie tylko.
Prof. Kenneth Molbjerg Jorgensen z Danii przedstawił nową metodę nauczania, polegającą na rozwiązywaniu problemu. Dzięki niej młodzież jest lepiej przygotowana do funkcjonowania na rynku pracy. - Bo idąc do pracy, właśnie trzeba rozwiązywać różnorodne problemy, dogadywać się z grupą ludzi - tłumaczył prof. Jorgensen.
Metoda ta daje doskonałe efekty. W Danii młodzi ludzie, którzy uczyli się według niej, są bardzo poszukiwani przez pracodawców i lepiej opłacani.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?