Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U siebie wyraźnie im nie idzie. Puszcza Hajnówka - Sparta Augustów 0:1

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Piłkarze Puszczy Hajnówka (czerwone stroje) w tym sezonie większość punktów zdobywają na obcych boiskach. U siebie niestety zawodzą
Piłkarze Puszczy Hajnówka (czerwone stroje) w tym sezonie większość punktów zdobywają na obcych boiskach. U siebie niestety zawodzą Wojciech Wojtkielewicz
Niepokonana od pięciu spotkań Puszcza Hajnówka przegrała u siebie ze Spartą Augustów 0:1. Gospodarze po raz kolejny potwierdzili, że na własnym boisku gra im się dużo gorzej.

Nie wiem dlaczego tak jest, że na wyjazdach spisujemy się dużo lepiej niż u siebie. Własne boisko powinno być przecież naszym atutem, tymczasem jest odwrotnie - przyznaje Piotr Pawluczuk, trener Puszczy.

Hajnowianie w tym sezonie tylko raz cieszyli się z kompletu punktów u siebie, po wygranej z Gryfem Gródek 1:0. To było dokładnie dwa miesiące temu. Przed meczem ze Spartą nie brakowało jednak optymistów, którzy wierzyli w przełamanie fatum własnego boiska. Puszcza bowiem od ponad miesiąca nie znalazła pogromcy.

- Niestety, nie wszyscy zawodnicy chcieli tym razem zostawić zdrowie na boisku i wybiegać te zwycięstwo. Niektórzy nie podjęli walki i nie wiem, czy jest sens, żeby przyjeżdżali na mecze, jeśli nie mają ochoty na grę - komentuje Pawluczuk.

Do poziomu gospodarzy dostosowali się zresztą goście i z boiska przez większą część meczu wiało nudą. Tuż przed końcem pierwszej połowy miała miejsce sytuacja, która zadecydowała o wyniku. Co ciekawe, przy piłce byli wówczas hajnowanie, którzy egzekwowali rzut wolny w bocznym sektorze boiska. Niedokładną wrzutkę w pole karne przeciął Wojciech Czereszewski, który uruchomił kontrę przyjezdnych, zakończoną celnym strzałem Kamila Haraburdy.

- Powinniśmy tę akcję przerwać, bo była ku temu okazja. Niestety, nie zrobiliśmy tego i Sparta nas pokarała - kwituje Pawluczuk.

Gospodarze w drugiej połowie podkręcili nieco tempo, jednak ich akcje kończyły się przed polem karnym. Najlepszą sytuację na wyrównanie miał w 90. minucie Mateusz Woroniecki. Obrońca hajnowian dobrze znalazł się w polu karnym gości, jednak jego strzał wewnętrzną częścią stopy nie zaskoczył bramkarza Sparty.

- Wygraliśmy zasłużenie. Pierwsza połowa meczu była przez nas bardzo mądrze rozegrana. Bramka po bardzo ładnej kontrze całego zespołu ustawiła mecz. W drugiej połowie mądrze się broniliśmy i wyprowadzaliśmy kontry. Zabrakło niestety ostatniego podania. Mogliśmy wygrać wyżej. Puszcza w ciągu całego meczu oddała dwa celne strzały na naszą bramkę - komentuje przebieg spotkania Jacek Bayer, trener Sparty.

Z tą opinią nie do końca zgadza się szkoleniowiec gospodarzy, który uważa, że jego zespół nie zasłużył na porażkę.

- Trzeba powiedzieć, że najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Druga połowa była całkowicie pod nasze dyktando. Mecz generalnie nie był wielkim widowiskiem, ale nie byliśmy gorsi - kwituje Pawluczuk.

Kolejne spotkanie piłkarze Puszczy rozegrają w najbliższy weekend w Michałowie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny