Tu był piękny, olbrzymi park, rosły w nim wielkie drzewa, od których było nieco ciemnawo - wspominała pałac w Hieronimowie i jego otoczenie Elżbieta Ramm. - Pomiędzy nimi wjeżdżało się bryczką lub linijką na okrągły podjazd. Wewnątrz był olbrzymi salon, ciemne story i meble, piękne obrazy, na stole samowar. A na fotelu siedziała Oma, bo tak mówiliśmy na babcię.
Oma, czyli baronowa Olga von Ramm wraz z mężem Aleksandrem na przełomie XIX i XX wieku nabyli majątek i pałac w Hieronimowie. Wywodząca się z niemieckiej Bawarii rodzina szybko się polonizowała, majątek kwitł, a baronowa angażowała się w działalność charytatywną. Ale wybuch drugiej wojny światowej położył kres tamtemu życiu i obecności tej rodziny na Podlasiu. Po wojnie Rammowie rozjechali się po kraju i po świecie.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu Kuriera Porannego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?