Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Tyszkiewicz szefem białostockiej PO (wideo)

(art)
Choć przed głosowaniem dyskusja była gorąca, obaj kandydaci deklarują współpracę. I będą musieli dotrzymać słowa jeśli chcą by ich partia znów odniosła sukces.
Choć przed głosowaniem dyskusja była gorąca, obaj kandydaci deklarują współpracę. I będą musieli dotrzymać słowa jeśli chcą by ich partia znów odniosła sukces. Anatol Chomicz
Tak chciała większość. Doświadczenie wygrało z młodością. Karol Pilecki nie zdobył nawet połowy głosów zwycięzcy.

Na Roberta Tyszkiewicza zagłosowało 217 osób, na Karola Pileckiego - 71.

- Od jutra zabieramy się za ciężką pracę - powiedział tuż po wyborze Robert Tyszkiewicz.

Jego konkurent cieszył się, że o przewodnictwo w białostockiej PO ubiegało się dwóch kandydatów, a nie jeden.

- Oznacza to, że w partii jest demokracja - mówił Karol Pilecki.

Obaj deklarowali, że będą ze sobą współpracować. Jednak zanim rozpoczęło się głosowanie, dyskusja była burzliwa. Robert Tyszkiewicz podkreślał, że Białystok przed dojściem do władzy PO był symbolem cywilizacyjnego obciachu.

- Przywróciliśmy dumę z bycia białostoczaninem. Różnice między nami nie mogą doprowadzić do zrujnowania tego projektu - mówił.

Podkreślał też, że PO musi być jednością. - W ostatnich latach za dużo było u nas niezdolności do wspólnych decyzji - twierdził.

Deklarował też otwartość na dyskusje z wszystkimi członkami partii. Karol Pilecki pytał o jaką dyskusję chodzi skoro Robert Tyszkiewicz nie przyszedł na debatę zorganizowaną przez partyjną młodzieżówkę.

- Na zaproszenie nie było odpowiedzi - twierdził Pilecki.

W rozmowie z "Porannym" Robert Tyszkiewicz tłumaczył, że o powodach swojej nieobecności informował publicznie jeszcze długo przed debatą.

- Nie organizuje się takiego spotkania na dwa dni przed zjazdem partii. Przemieniło by się ono w polityczny happening. Poza tym byłem na spotkaniu koła młodych. Przyszło osiem osób. Stwierdziłem więc, że młodzi działacze nie ma potrzeby spotykania się ze mną - mówił.

Odniósł się też do wypowiedzi Rafała Gólcza, który pytał jak jeden człowiek może połączyć tyle funkcji - Tyszkiewicz nie dość że jest posłem, a teraz też szefem PO w Białymstoku, to jeszcze ubiega się o przywództwo w strukturach wojewódzkich.

- Organizacja miejska musi mieć dobre porozumienie z regionem. Stąd moja decyzja o kandydowaniu również do struktur wojewódzkich - podkreślał Robert Tyszkiewicz.

Podczas dyskusji pojawiła się też kwestia tego, że należy stawiać na wykształcenie. Bo Karol Pilecki jest prawnikiem. Tutaj za Roberta Tyszkiewicza odpowiedział Jarosław Dworzański, marszałek województwa. - Nasi wschodni sąsiedzi mają takie powiedzenie: uczionych u nas mnoga, no umnych niet.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny