Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dasze", książka Marka Martynowicza. Warto poznać swoją historię

Krystyna Kościewicz
Marek Martynowicz podczas pokazu elektronicznej wersji książki "Dasze” w czasie spotkania Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Kleszczelowskiej
Marek Martynowicz podczas pokazu elektronicznej wersji książki "Dasze” w czasie spotkania Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Kleszczelowskiej Krystyna Kościewicz
Z Markiem Martynowiczem, autorem książki pt. "Dasze" rozmawia Krystyna Kościewicz.

Marek Martynowicz

Marek Martynowicz

Marek Martynowicz ze wsi Dasze jest leśnikiem Nadleśnictwa Bielsk. Ale to leśnik z pazurem historycznym - jest autorem książki pt. "Dasze".

Książka ukaże się drukiem za miesiąc. Będzie do kupienia prawdopodobnie w Kleszczelach.

Kurier Poranny: Skąd zainteresowanie historią Dasz?
Marek Martynowicz: Tu się urodziłem. Jestem patriotą lokalnym.

Jak zdobył pan materiały historyczne?
- Książka opiera się głównie na archiwach prywatnych - rodziny, ale także mieszkańców wsi Dasze. Tylko kilka elementów jest z archiwów państwowych.

Na szczęście nie było pożarów, kataklizmów i dokumenty się zachowały. Z jakiego są okresu?
- Najstarsze dokumenty pochodzą z 1830 r. W książce jest m.in. dokument z 1838 r. "mieszkaniec Dasz, Konrat Matys pożycza od Teodora Markiewicza 7 rubli w srebrze". To najstarszy dokument przechowywany w prywatnym archiwum. Książka zawiera nie tylko dokumenty z Dasz, ale także drugiego przedmieścia Kleszczel, jakim była Czeremcha Wieś. Jest też mowa o wsi Matuszewicze, ale takiej wsi nie było, więc chodzi raczej o nazwisko. Między innymi jest dokument królewski, z którego wynika, że dla Czeremchy przydzielono 352 dziesięciny, a dla Dasz 820 dziesięcin, które były potwierdzone przywilejem króla Stanisława Augusta, z dnia 7 lutego 1767.

Co było motywacją do napisania takiej książki?
- To było m.in. wydanie przez Spółdzielnię Kółek Rolniczych w Orli "Albumu o Orli". W nim dokumenty, zdjęcia. Właśnie taki album dostałem od brata. To czemu nie zrobić czegoś podobnego o Daszach? - pomyślałem. Wiedziałem, że mamy ciekawe dokumenty, nieznane dla mieszkańców. O niektórych wydarzeniach ludzie nawet nie mają pojęcia, a u nas, w naszej rodzinie, dokumenty są przechowywane od lat.

Jakie było najciekawsze wydarzenie, dokument?
- Mamy dokument, który się nazywa "Skarga apelacyjna mieszkańców wsi Dasze i wsi Czeremchy", czyli byłych dawnych przedmieść Kleszczel. Skarga z powodu zaboru ich ziemi z Rogacz przez pomieszczykow, czyli szlachciców. Rogacze, to już była Litwa. Z kolei Dasze należały do Królestwa Polskiego. Granica naszych ziem to dawna granica między Królestwem a Litwą. Nawet zachowały się w lesie kopce graniczne dawnej granicy.

Pracując w lesie widzi pan te ślady historii?
- Chodzę przy nich. Takie kopce są głównie w gminie Czeremcha i gminie Milejczyce. W gminie Kleszczele są bodaj dwa kopce.

Jak długo pisał pan książkę?
- Około roku, ale materiały zbierałem rzetelnie przez trzy lata. Trzeba było do kogoś pójść, zapytać, czy udostępnią zdjęcia, bo dokumenty, wiadomo, znajduj się na strychach.

Od kiedy datuje się Dasze?
- Od powstania Kleszczel. Dasze były przedmieściem Kleszczel przez ponad 350 lat. Można śmiało przyjąć, że Dasze powstały w tym samym czasie, co Kleszczele.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny