Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieża odkupienia

Tomasz Maleta
Spalona wieża kościoła św. Wojciecha
Spalona wieża kościoła św. Wojciecha Wojciech Wojtkielewicz
Historia tak się bowiem potoczyła, że w porównaniu z innymi miastami, Białystok zabytków ma dosłownie jak na lekarstwo. Nic dziwnego, że od razu pojawiały się deklaracje o potrzebie odbudowy wieży. Na rewersie tego obywatelskiego poruszenia warto pokusić się o coś jeszcze.

Wystarczy zatrzymać się przy banku u zbiegu ul. Sienkiewicza i Warszawskiej i zrobić lekki zwrot w lewo. Z tego miejsca chyba najpełniej widać, jaką stratę w krajobrazie poniósł Białystok w ostatnią niedzielę. Do niedawna ozdobą tej perspektywy była otwarta przestrzeń, nad którą dominował kościół świętego Wojciecha ze swoją strzelistą wieżą. Dla wielu pokoleń białostoczan stał tam od zawsze. Miejsce chrztu, komunii, bierzmowania, ślubu, pogrzebów. Dla innych przykład wielokulturowego dziedzictwa miasta, tak bardzo oddającego klimat pierwszej połowy XX wieku. Dla interesujących się relacjami między związkami wyznaniowymi przykład ugody z 1972 roku, która kończyła wieloletni spór między Konsystorzem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego a Kurią Rzymsko-Katolicką (ewangelicy nie godzili się z decyzją pełnomocników PKWNz sierpnia 1944 roku o przekazaniu świątyni katolikom). Impas przełamał dopiero późniejszy kardynał Henryk Gulbinowicz, ówczesny biskup białostocki, który złożył ewangelikom propozycję w duchu ekumenizmu: odkupienie świątyni.

Dla nie podzielających żadnej wiary to zabytek niemalże klasy zerowej. Historia tak się bowiem potoczyła, że w porównaniu z innymi miastami Białystok ma ich dosłownie jak na lekarstwo. Nic dziwnego, że od razu pojawiały się deklaracje o potrzebie odbudowy wieży. Ponad parafiami, ponad dzielnicami, ponad wyznaniami. Ten odruch obywatelskiego poruszenie nie dziwi. Od lat białostoczanie - poprzez kwesty, akcje i koncerty charytatywne - na miarę swoich możliwości zastępują państwo i samorząd tam, gdzie służby publiczne są zazwyczaj systemowo niewydolne. W przypadku odbudowy wieży kościoła św. Wojciecha akurat jest odwrotnie, bo to instytucje władzy dysponują najpotężniejszym arsenałem finansowym. Chociażby w ramach nadzoru konserwatorskiego lub wsparcia dotacjami od samorządu. Zresztą przedstawiciele rządu, jak i magistratu jeszcze w niedzielę zadeklarowali pomoc w odbudowie wieży. Zapewne dojdzie też odszkodowanie od ubezpieczyciela. Oczywiście najpierw specjaliści muszą ustalić przyczynę, oszacować straty, zaplanować kosztorys i zakres prac naprawczych.
Czy jednak, gdyby tego wsparcia nie było, odbudowa wieży kościoła św. Wojciecha jest tą powinnością, której wypełnienie nie powinno być rozpatrywane przez pryzmat źródeł jej finansowania? Jeśli tak, to nie widzę przeszkód, by parafianie św. Wojciecha z pomocą innych wiernych i osób nie podzielających żadnej wiary mogli liczyć na odbudowę w ramach budżetu obywatelskiego. Od razu zapewne podniesie się larum przeciwko takiej inicjatywie, bo miasto i tak wspiera renowację innych zabytków kościelnych dużymi sumami. Mimo że prace konserwatorskie prowadzone przez niektóre parafie - lekko mówiąc - nie wszystkim przypadają do gustu.

Oczywiście scenariusz dotowania w ramach budżetu obywatelskiego w tym roku nie jest możliwy, bo zgłaszanie przygotowanych projektów kończy się w piątek. Oby nie musiał się on ziścić też w przyszłym. A jeśli obiecane deklaracje od instytucji rządowych czy samorządowych wesprze dodatkowo publiczna zbiórka wśród mieszkańców, to pozostaje wierzyć, że ich zaufanie nie zostanie nadwyrężone. Tak, by jedni cieszyli się tylko odbudowanym zabytkiem, a inni - jak napisała Internautka na profilu Porannego na Facebooku - mogli mieć wspomnienia chrztu, komunii, bierzmowania, ślubu nie tylko swojego, ale i swoich dzieci. Może też i w duchu ostatnich słów papieża Franciszka o opłatach sakramentalnych.
Na rewersie tego obywatelskiego poruszenia warto pokusić się o coś jeszcze. Być może jest to najlepszy moment, by w szerszym kontekście zmienić dotychczasową filozofię podejścia do zabytków w mieście. Bo dbałość o dziedzictwo przejawiało się w ostatnich latach w zaiste dziwny sposób. Tam, gdzie powinno być konserwatywne, jest liberalne. Tam, gdzie od tego liberalizmu może nie stronić, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, wydaje się być mocno konserwatywne. Tymczasem potrzeba dynamizmu, odwagi, dobrej woli.

Aktywnego sposobu myślenia o tym, co dla mieszańców i potencjalnych turystów może być atrakcyjne. Pora na miejskiego konserwatora zabytków. Jednak by pełnić tę funkcję w zgodzie z samym sobą, trzeba być nieraz w opozycji nie tylko do wojewódzkiego konserwatora zabytków, ale przede wszystkim prezydenta. Do tego stopnia, że miejski konserwator zabytków wstrzymałby budowę drogi, dopóki dom nie znalazłby się - zgodnie z wcześniejszą obietnicą - w skansenie. I nie dopuściłby do tego, że zostanie rozebrany budynek, którym miasto chwaliło się w przewodnikach turystycznych. I zapobiegałby innym wynaturzeniom na resztkach historii.

Tym bardziej, że z propozycją podzielenia się nadzorem nad zabytkami wystąpił kilka lat temu wojewódzki konserwator zabytków, który gotów był oddać pieczę nad zachowaniem historycznej tkanki miasta poza trzema wyjątkami: Pałacem Branickich, katedrą i kościołem św. Rocha. Magistratowi ten pomysł niezbyt przypadł do gustu, bo uważał, że taki dualizm nie jest wart zachodu (pod względem kompetencyjnym i finansowym).

Paradoksalnie pożar wieży kościoła św. Wojciecha przemawia za tą argumentacją. Bo sprawując nadzór nad świątynią gmina mogłaby nie udźwignąć kosztów jej odbudowy. Tyle że powinność obywatelska i poruszenie mieszkańców wskazują na coś zupełnie innego. Decyzja o powołaniu miejskiego konserwatora nie tylko wpisywałaby się w ten klimat, ale byłaby swoistym odkupieniem poprzednich lat.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny