- Jestem bezradna. Nikt nie chce mi pomóc - płacze Maria Szymczyk. Dlatego prosi nas o interwencję.
Pani Maria wraz z mężem mieszka w drewnianym domu. Mieszkanie na parterze kupiła wiele lat temu od gminy. I odkąd pamięta, po każdej ulewie dochodzi tutaj do podtopień.
- Najgorzej było po jednej z czerwcowych burz. Woda sięgała dosyć wysoko. Musiałam wezwać straż pożarną, by ją wypompowała - opowiada pani Maria.
Skutkiem zalania, jak dodaje, są zniszczone podłogi i panele na ścianach. Ucierpiały także meble oraz wykładziny.
- Ściany i wyposażenie gniją. A przecież tak niedawno w domu robiłam remont - nie kryje żalu nasza Czytelniczka.
Chociaż od tej fatalnej burzy minęło kilka miesięcy, pani Maria nadal to wszystko przeżywa.
Według niej przyczyną zalewania jest wadliwa kanalizacja deszczowa.
- Być może rura jest zbyt wąska i nie odbiera ona bardzo dużej ilości wody - podejrzewa.
Dlatego żąda od gminy odszkodowania. Straty oszacowała na 12 tys. złotych. Na razie pieniędzy żadnych nie dostała.
- Przecież znów muszę zrobić remont, bo w domu cuchnie wilgocią. A skąd ja na to wszystko wezmę pieniądze - denerwuje się kobieta.
Mariusz Żukowski, sekretarz gminy Supraśl, zna problem.
- Wystąpiliśmy do naszego ubezpieczyciela. Trzeba przeanalizować straty. Będziemy wtedy wiedzieli czy mamy opłacić rekompensatę pani Marii i w jakiej konkretnie wysokości, ale to musi potrwać - tłumaczy Mariusz Żukowski.
Zapewnia jednak, że rura kanalizacyjna jest prawidłowej szerokości. I nie trzeba jej naprawiać.
- Jest ona systematycznie konserwowana - przekonuje sekretarz gminy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?