Urząd Skarbowy w Bielsku Podlaskim przedstawił podsumowanie danych z tegorocznych zeznań podatkowych. Wynika z nich, że mieszkańcy naszego powiatu o największych dochodach nie bili już rekordów z poprzednich lat, ale też nie narzekają na niedostatek.
- Bielsk się raczej nie zmienia, choć pewne różnice w porównaniu do wcześniejszego roku da się zauważyć - przyznaje Lucyna Kamińska, kierownik działu obsługi bezpośredniej Urzędu Skarbowego w Bielsku Podlaskim.
Wyraźnie zmalał najwyższy wykazany w zeznaniach dochód. W PIT-ach za rok 2012 było to niespełna 2,3 mln zł, podczas gdy rok wcześniej 3,6 mln zł, a dwa lata wcześniej 3,4 mln zł. Liderem nadal jest ta sama osoba - przedsiębiorca z Bielska Podlaskiego.
Od dwóch lat maleje także liczba osób deklarujących roczny dochód przekraczający milion złotych. Dwa lata temu było ich w naszym powiecie 17, przed rokiem 15, a teraz już tylko 11.
Rośnie za to liczba podatników, którzy nie zmieścili się w pierwszym progu podatkowym, ale dzieje się to nadal w bardzo wolnym tempie. - Drugi próg zaczyna się od 85,5 tys. zł rocznego dochodu do opodatkowania. W naszym powiecie mamy 281 takich osób, a więc nadal mniej niż jeden procent składających zeznania - mówi Lucyna Kamińska.
Bielscy przedsiębiorcy przyznają, że miniony rok dał im lekko w kość. Wszyscy walczą z kryzysem, który zniechęca ludzi do wydawania pieniędzy, a przez to jeszcze bardziej pogarsza koniunkturę.
- Jak twierdzą ekonomiści, kryzys to idealny czas dla rozwoju przedsiębiorczości, zatem i my staramy się wprowadzać produkty, które odpowiadają ciężkim czasom - mówi Grzegorz Pruszyński z firmy Hanbud.
Ale przyznaje, że od lat zmniejsza się zapotrzebowanie na produkty przemysłu stalowego. - Przyczyną jest obniżenie poziomu inwestycji krajowych i zagranicznych. Wywiera to wpływ na marżę i rentowność całej branży, a to nie jest najlepsze podłoże dla rozwoju firmy - ocenia Pruszyński.
Dobre nastroje panują za to w najsilniejszej w Bielsku Podlaskim branży budowlanej.
- Z naszej perspektywy kryzysu nie widać. Podstawowy kraj naszej działalności to Norwegia, która nie ma bezpośredniego związku z gospodarką UE i ma się dobrze - ocenia Jerzy Jurczuk, prezes firmy Nordhus. - Mamy kontrakty na przyszły rok i negocjujemy nowe. Skandynawscy partnerzy są bardzo rygorystyczni, ale solidni.
Z tegorocznych zeznań podatkowych wynika też, że rezygnujemy z prób zarobienia pieniędzy na giełdzie. Liczba graczy spadła aż o sto osób, mniej z nich wykazało też dochód z giełdy.
Rośnie za to liczba osób, które zarabiają zagranicą. W 2012 roku bielszczanie zarobili poza Polską prawie o 4 mln zł więcej, niż rok wcześniej. Z takiej pracy rozliczyło się 340 podatników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?