Mogę śmiało powiedzieć, że całkiem płynnie udało nam się wdrożyć ustawę śmieciową. Poza pojedynczymi uwagami od mieszkańców, nie mieliśmy żadnych większych problemów - zapewnia Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.
I rzeczywiście, udało się. Sokółka po 1 lipca nie utonęła w śmieciach, jak niektóre miasta w Polsce. Ale to nie znaczy, że nie było żadnych problemów.
- Mieliśmy sygnały od firmy śmieciowej, że mieszkańcy wystawiają śmieci ponad przyjętą normę. Wyglądało to tak, jakby nagle ludzie zaczęli porządkować swoje domy i posesje. Ale już widać, że ta tendencja powoli zanika, bo ilość śmieci wraca już do normy - zapewnia Stanisław Małachwiej. - Był też np. taki przypadek, że jeden z mieszkańców do śmieci zmieszanych wrzucił sprzęt elektryczny. Został pouczony przez firmę, że takie śmieci powinien sam dostarczyć do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ul. Targowej.
Ale choć burmistrz pozytywnie ocenia wdrożenie ustawy, przyznaje, że są sprawy, które wymagają poprawy. Chodzi przede wszystkim o ilość worków do segregacji.
- Mieliśmy sporo sygnałów od mieszkańców w tej sprawie. I dlatego będziemy chcieli wprowadzić zmiany. Najlepszą propozycją byłoby wprowadzenie tylko czterech worków do segregacji. Na plastik, szkło, papier i odpady zmieszane - tłumaczy Stanisław Małachwiej.
Od początku to właśnie ilość worków do segregacji wzbudza wśród mieszkańców największe kontrowersje. Teraz ci, którzy zadeklarowali segregację, muszą mieć aż siedem worków.
Co gorsza, sami muszą za nie płacić po kilkadziesiąt groszy. A to, zważywszy na zaledwie 3 zł różnicy pomiędzy opłatą za śmieci segregowane a zmieszane sprawia, że to mało opłacalna sprawa. Wielu sokółczan zwyczajnie przeliczyło sobie wydatki z tym związane. Skutek był taki, że ponad pięćset osób w ostatniej chwili zmieniło deklarację i wycofało się z segregacji.
- Niestety, jedne z najniższych stawek w Polsce - 5 i 8 zł - w połączeniu ze zbyt małym zróżnicowaniem opłaty przyniosły właśnie taki skutek. Pieniądze miały zmotywować mieszkańców do segregacji. A tak się niestety nie stało - mówi burmistrz.
Zapewnia jednak, że nie ma żadnych przymiarek do tego, aby te opłaty zmieniać. Przynajmniej na razie.
- Podpisaliśmy umowę z firmą MPO Sokółka i ona musi poradzić sobie z takimi opłatami, jakie są. Nie planujemy żadnych zmian - podkreśla burmistrz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?