Ulica Zachodnia: Boisko jest zaniedbane

Okoliczni mieszkańcy mają dość patrzenia, jak obiekt niszczeje. Przede wszystkim w fatalnym stanie jest nawierzchnia boiska. Sporo do życzenia pozostawia także wygląd otoczenia.

- Czy ten obiekt jest ubezpieczony, bo jak się komuś na tych dziurach w murawie noga wykręci, to kto za to będzie odpowiadał? - pyta nasz Czytelnik. - Na plac przychodzi dużo dzieci w różnym wieku. Niby ktoś tu sprząta i zamiata, ale dlaczego nie ma tu kogoś, kto podobnie jak na orlikach by za to odpowiadał? Nie umiemy zrozumieć, jak można wybudować coś za takie pieniądze i po prostu to zostawić.

Obiekt powstał trzy lata temu. Miasto wydało na jego budowę około 2 mln zł. Jak się dowiedzieliśmy, za obiekt odpowiada zarząd Mienia Komunalnego w Białymstoku.

- Cały czas utrzymujemy boisko pod nadzorem. Rzeczywiście co jakiś czas zdarzają się dewastacje, ale prace konserwacyjne prowadzimy na bieżąco - wyjaśnia Andrzej Ostrowski, dyrektor ZMK. - Otrzymaliśmy sygnały, że nawierzchnia jest już bardzo wyeksploatowana. Sprawdzimy, czy jest potrzebna interwencja.
Przyznaje, że z boiska korzysta mnóstwo osób. To nie tylko mieszkańcy okolicznych bloków. Tutaj prowadzone są też zajęcia w ramach programu Wychowawca Podwórkowy. Jak wskazuje nasz Czytelnik, zniszczona nawierzchnia nie jest jedynym problemem związanym z boiskiem.

- Po nocach młodzież siedzi na ławkach, pije piwo, pluje i demoluje - opisuje mieszkaniec osiedla.
- Na początku takie incydenty się zdarzały, ale teraz jest już spokojniej - twierdzi dyrektor Ostrowski. - Ten problem rozwiązałyby kamery umieszczone na boisku i podjęliśmy już starania w tym kierunku.

Obiekt ma być włączony do miejskiej sieci monitoringu. Niestety, na razie nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie.