Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

InforTEX - informatyczna firma z Białegostoku podbiła USA

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Wojciech Kozłowski i Mariusz Ferenc z firmy InforTEX
Wojciech Kozłowski i Mariusz Ferenc z firmy InforTEX Wojciech Wojtkielewicz
Sztuczna inteligencja z Podlasia wkrótce będzie służyć seniorom w Kalifornii. Innowacyjny na skalę światową projekt realizuje białostocka firma InforTEX. Jej właściciele Wojciech Kozłowski i Mariusz Ferenc uważają, że Białystok ma szansę stać się krajowym centrum technologicznym.

Wojciech Kozłowski i Mariusz Ferenc poznali się na studiach informatycznych na Politechnice Białostockiej.

- Połączyły nas zainteresowania do metod sztucznej inteligencji - opowiada Wojciech Kozłowski. - A także projekt dla amerykańskiej firmy GTESS.

Program zastąpił kilkudziesięciu ludzi

Był to projekt komercyjny. Dr Michał Tessarowicz, szef firmy GTESS też jest Polakiem, wyjechał do USA w latach 70. Stworzył tam kilka spółek branży informatycznej, które weszły potem na giełdę. Przełom wieków to był czas bańki internetowej w USA, czyli dużej koniunktury w branży informatycznej. Tessarowicz szukał w tym czasie w Polsce talentów, które chciał przyciągnąć do swoich firm. Poprzez swoje kontakty w Warszawie dotarł do prof. Leona Bobrowskiego z PB, którego studentami byli Wojtek i Mariusz. Tak się zaczęły ich kontakty z rynkiem amerykańskim.

- Pierwszy projekt polegał na stworzeniu programu, który umożliwiał szybkie wczytanie do komputera informacji z tomów dokumentacji medycznej - opisuje Kozłowski.

- Program sam rozumiał, co jest w niej kwotą, a co nazwą szpitala, adresem czy numerem ubezpieczenia. Automatycznie wykonywał pracę kilkudziesięciu ludzi.

Była to praca na najwyższym technologicznym poziomie. I bardzo opłacalna. Wojtkowi otrzymane wynagrodzenie pozwoliło kupić mieszkanie, Mariuszowi - samochód. A za resztę założyli wspólną firmę. Dzięki wypracowanym już kontaktom przetwarzali w niej tony dokumentów dla firm amerykańskich. W szczytowym momencie zatrudniali ponad sto osób.
Cały czas jednak czuli pewien niedosyt, bo tak naprawdę pasjonowało ich nie zarabianie pieniędzy, a realizacja własnych zainteresowań.

- Chcieliśmy zajmować się tworzeniem nowoczesnych technologii w dziedzinie sztucznej inteligencji - opowiada Wojciech.

Prognozy na amerykańskiej giełdzie z emocji

Interesujące projekty jakie realizowali dla dużych klientów z Europy i z USA sprawiły, że mogli się tym zająć, przekuć własne marzenia, rozwijane pasje w rozwiązania rzeczywistych problemów. Niedawno stworzyli aplikację, która pilotażowo będzie działała w największym szpitalu w San Diego. Umożliwi wykrywanie wczesnych stadiów choroby Alzheimera u pacjentów w podeszłym wieku.

- Pacjent będzie proszony np. o narysowanie na tablecie zegara i wskazówek - opisuje Wojtek. - To pozwoli ocenić, czy jego sprawność poznawcza jest na właściwym poziomie.

Powstała w Białymstoku aplikacja niejako zastąpi lekarza. Bo zamiast niego ten test ocenia 25 cech rysunku, stworzonego przez pacjenta i podejmuje decyzje: czy wszystko jest w porządku, czy pacjenta trzeba poddać dalszej diagnostyce.

Białostoczanie realizują też bardzo interesujące zlecenie, które będzie polegało na stworzeniu aplikacji do prognozowania kursu akcji giełdy amerykańskiej na podstawie emocji.

- W projekcie opieramy się na dowiedzionej tezie, iż nastrój związany z akcją danej spółki giełdowej, pozytywny lub negatywny, ma przełożenie na zachowanie kursu tej akcji, czyli jej wzrosty bądź spadki - opowiada Mariusz Ferenc.

Wychodząc z takiego założenia rozpoczęli pracę nad projektem, który w czasie rzeczywistym sczytuje i analizuje najnowsze wpisy na amerykańskim serwisie Twitter. Chodzi o użytkowników wypowiadających się o sytuacji spółek giełdowych. Aplikacja jest w stanie ocenić, które fragmenty tekstu odnoszą się do konkretnej spółki giełdowej np. "Apple is going down". Tak wydobyty fragment tekstu jest poddawany klasyfikacji do jednego ze stopni nastroju - od bardzo negatywnego po bardzo pozytywny.

- Na tej podstawie jesteśmy w stanie podać prognozę zachowania kursu indeksu giełdowego bądź pojedynczej akcji - opisuje Mariusz. - Oczywiście prognoza taka jest obarczona pewnym błędem, ale ważne jest, iż większość prognoz jest trafionych, co pozwala już na zarabianie na kursach realnych spółek giełdowych.

Oczywiście aplikacja jest bardzo złożona i wymagaj użycia na różnych poziomach zaawansowanych technik sztucznej inteligencji, aby nauczyć ją podejmowania właściwych decyzji.

Technologie w służbie seniorom

Jednak największy projekt, nad którym teraz pracują, to system, który ma na celu ułatwić codzienne życie osobom starszym. Na razie tym, mieszkającym w USA. Zadaniem białostoczan jest wykonanie oprogramowania, które wykorzystuje techniki sztucznej inteligencji, przetwarzanie mowy, rozumienie języka naturalnego oraz rozpoznawanie znaków alfabetu, pisanych odręcznie na urządzeniu mobilnym, a także elementy gier komputerowych do polepszania jakości życia seniorów z Kalifornii.

Dzięki temu m.in. starsza osoba jednym przyciskiem będzie w stanie zadzwonić do rodziny czy opiekującego się nią lekarza i opowiedzieć o swoim problemie, np. że ma duszności. - Program na tablet przypomni o wzięciu lekarstw w odpowiednim momencie, będzie też dbał o zachęcanie do aktywnego i higienicznego trybu życia, o pójściu na spacer - opowiada Mariusz Ferenc. - Jednym z elementów systemu będzie także elektroniczna bransoletka na rękę, która zanotuje jaką odległość przeszedł starszy pan, i dzięki temu system będzie w stanie podpowiedzieć mu czy to wystarczający wysiłek czy wskazane są jeszcze kolejne ćwiczenia.

Tego rodzaju technologia to również realny zysk dla lekarza czy pielęgniarki. - Zamiast prowadzić kilkunastominutowy wywiad z pacjentem, lekarz będzie widział niemal wszystko o co chciałby zapytać na podstawie raportów wynikających z analiz danych, gromadzonych od ostatniej wizyty na tablecie pacjenta - opisuje Mariusz. - Potrzeba wizyty osobistej pacjenta również stanie się rzadkością. To nie przyszłość nowych relacji pacjent-lekarz, lecz już rzeczywistość, która zaczyna wypierać to co dotychczasowe.

Do korzystania z tych technologicznych usprawniaczy niezbędny będzie jednak tablet. Ale w Stanach to urządzenie wśród seniorów jest coraz bardziej popularne.

Zlecenia są, brakuje pracowników

Mija już 12 lat odkąd firma InforTEX działa w Białymstoku. W tym czasie Mariusz i Wojtek wypracowali sobie markę i niezłe portfolio klientów, zwłaszcza z rynku amerykańskiego. Za sobą mają innowacyjne i zaawansowane technologicznie projekty, np. dla South Western University, który prowadzi badania nad genami i potrzebował wsparcia technologii, która umożliwi im przetwarzanie dużych ilości danych.

Mają klientów na całym świecie, ale to Białystok jest ich siedzibą. Żyje i pracuje się im tu bardzo wygodnie i uważają, że to świetne miejsce na pracę w branży nowych technologii.

- Białystok jest równie dobrym miejscem do robienia biznesu w tej dziedzinie jak Londyn czy Nowy Jork - uważa Mariusz. - W dzisiejszych czasach miejsce przestaje mieć znaczenie, a zdolni ludzie rodzą się wszędzie.

Martwi ich tylko, że nie są w stanie zrealizować wszystkich pojawiających się zamówień. Z jednego powodu: programiści odpływają z Białegostoku. - W mieście nie brakuje informatycznych talentów, ale olbrzymia ich część wyjeżdża stąd sądząc, że tu nie znajdą odpowiednich ofert pracy: interesujących i dobrze płatnych - uważa Wojtek. - A to nieprawda. W naszej firmie jesteśmy w stanie zapłacić stawki wynagrodzenia takie, jak w Warszawie.

Ich zdaniem problemem jest bariera mentalności: studenci nie wierzą, że w Białymstoku można coś osiągnąć. Uważają, że nie ma tu perspektyw na rozwinięcie talentów i osiągnięcie zawodowego sukcesu. - A jest wręcz przeciwnie - nie ma wątpliwości Wojtek. - W globalnym świecie sukces można osiągnąć, pracując w dowolnym miejscu. Mamy tego dowody, słyszymy o tym spotykając się z klientami na całym świecie. I z pewnością możemy konkurować z innymi - cały czas słyszymy, że najlepsi programiści pochodzą właśnie z Europy Wschodniej.

Białystok technologicznym centrum

W ich opinii stolica Podlasia ma ogromne szanse, by stać się zagłębiem nowych technologii. Miasto powinno dołożyć starań, by nie przegapić tej szansy.

- Białystok w perspektywie kilku lat może stać się centrum technologicznym - uważa Wojtek. - Miasto ma do tego potencjał: są tu dobre warunki życia, dobre możliwości do zdobywania wiedzy akademickiej i doświadczenia, a także niezłe standardy wygodnego życia. Trzeba jednak wiary u młodych, że rzeczywiście tak może być.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny