Pracownicy obu przyłączonych placówek właśnie otrzymują od dyrekcji nowe propozycje, dotyczące warunków uposażenia i zakresu obowiązków - informuje Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK w Białymstoku.
Chodzi o to, aby wszyscy pracownicy USK mieli taki sam system wynagradzania. Trzeba też zlikwidować dublujące się stanowiska w administracji i działach finansowych. To konieczność prawna. Zasada jest taka, że jednostki przejmowane przyjmują regulamin wynagradzania jednostki przejmującej.
- Nie wiemy, dlaczego równa się w dół - mówią pracownicy szpitala zakaźnego na Dojlidach. Oni na nowych zasadach wynagrodzenia ucierpią najbardziej. Dotąd płace były tu jedne z najwyższych w regionie, dużo wyższe niż w USK i szpitalu gruźliczym.
- Teraz nasze związki dostały listę osób, którym zostaną obniżone pobory, ale bez informacji o ile i od kiedy - mówią pracownicy szpitala na Dojlidach. - Chodzą tylko słuchy że o 10-20 proc. Zmiany dotyczą niemal wszystkich pracowników: lekarzy, pielęgniarek, laboratorium, administracji. Jest też informacja o tym, że nie będzie dublowania stanowisk. Te wszystkie działania są dla nas bardzo przykre. Ale zgodne z prawem.
Jak informuje rzeczniczka szpitala, rzeczywiście, najwięcej zmian będzie dotyczyć szpitala zakaźnego.
- Pielęgniarki otrzymają pensję podstawową niższą o 10-12 proc. - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk. - Kierownicy klinik o 6-8 proc. mniej. Natomiast lekarzom pobory będą wyrównane do poborów lekarzy na tych samych stanowiskach w USK. Na pewno nie będzie już umów-zleceń, na których pracowali dotąd w szpitalu zakaźnym nauczyciele akademiccy, ale umowy o pracę.
Lepsza przyszłość czeka za to pracowników dawnego szpitala gruźliczego. Tu też niektóre osoby dostaną obniżki.
- Ale nasza lista jest krótka - mówią pracownicy. - Chociaż każda obniżka boli.
Według rzeczniczki szpitala, w tej placówce pensje większości pracowników będą podniesione do średniej, jaka jest w USK.
- Chodzi o to, aby osoby na podobnych stanowiskach w każdym miejscu zarabiały na podobnym poziomie - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk. - Propozycje zmian właśnie trafiają do pracowników, to od nich zależy, czy je przyjmą.
Dyrekcja USK zapowiada, że nie planuje żadnych zwolnień. Osoby, których stanowiska się dublują, będą przesunięte w inne miejsca.
Do ostatecznego połączenia trzech szpitali doszło w lutym br., ale decyzja o fuzji zapadła w sierpniu 2011. Przez półtora roku trwała jednak sądowa batalia pracowników przejmowanych szpitali o unieważnienie tej decyzji. Bezskuteczna. Wszystkie decyzje się uprawomocniły.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny po przyłączeniu dwóch placówek jest jednym z największych szpitali w Polsce. Ma około 1200 łóżek i około 2300 pracowników.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?