Obserwator: Czy odprowadzi Pan 0,5 proc. podatku na rzecz związków wyznaniowych?
Jarosław Matwiejuk: Jeżeli będę widział, że moje pieniądze są właściwie i rozumnie spożytkowane, to zapewne tak.
Czy uważa Pan to za dobry pomysł, że obywatele dostaną taką możliwość?
- Uważam, że to znakomite rozwiązanie. Jest z powodzeniem stosowane od wielu lat w demokratycznych krajach, np. w Niemczech. Obecny system finansowania Kościołów i związków wyznaniowych z funduszu kościelnego, tzn. z budżetu państwa, czyli z naszych podatków jest stalinowskim anachronizmem z początku lat pięćdziesiątych - z okresu rządów Bolesław Bieruta.
Jakie są zalety nowelizacji?
- Zaletą odpisu podatkowego jest większa transparentność finansów kościelnych. Wierni uzyskają wgląd w ich stan i sposób wydatkowania. Nowy system zmusi duchownych do większej aktywności i dbałości o wiernych. Powiem wprost - zmusi do zabiegania o wiernych i podniesie jakość świadczonych usług duszpasterskich. Przy okazji zapewne uwolni też kościoły i związki wyznaniowe od pokusy uprawiania polityki, co wielu wiernych bardzo irytuje.
A jakie są wady odpisów?
- Nie dostrzegam wad prawnych. Argumentacja przytaczana przez przeciwników zmian, np. o rzekomej niezgodności proponowanych zmian z konstytucją, czy niemożliwości prowadzenia działalności charytatywnej, jest wadliwa i nietrafna. Dobór argumentów nie najlepiej świadczy o jakości obsługi prawnej w kościołach i związkach wyznaniowych.
Przeciwnicy zmian podnoszą argument, że w nowym systemie nie będzie możliwe finansowanie restauracji zabytkowych kościołów i cerkwi?
- To kolejny absurdalny argument. Restauracja będzie nadal możliwa z pieniędzy np. resortu kultury. Nie wyobrażam sobie, aby państwo nie wspomagało remontów zabytkowych świątyń różnych wyznań, często perełek architektonicznych o wielkim znaczeniu dla kultury narodowej. Tu uczciwie trzeba zauważyć, że małych Kościołów i związków wyznaniowych po prostu nie stać na bardzo kosztowne restauracje zabytkowych świątyń.
Propozycja ta spotkała się z nerwową reakcją niektórych.
- Naturalnie, każda istotna reforma z reguły wywołuje niezadowolenie. Podkreślmy jednak, że Kościoły i inne związki wyznaniowe nie będą pozbawione możliwości prowadzenia swojej działalności. Przypomnę, że pozostają inne instrumenty finansowania kościołów i związków wyznaniowych, np. państwo utrzymuje ordynariaty i nauczycieli religii oraz finansuje szkoły kościelne.
O ile katolicy się na to zgodzili, już burzą się wyznawcy innych mniej licznych religii, m.in. prawosławia. Twierdzą, że na tym stracą, bo wyznawców jest mniej, a z funduszu kościelnego mieli stały dochód.
- Przede wszystkim, nie ma protestu wiernych. Jest protest części duchownych. Z mojego rozeznania wynika, że wierni chcą jawności finansów kościelnych i kontroli nad sposobem wydatkowania pieniędzy przez Kościoły i związki wyznaniowe. Obecny system finansowania - w tym niespójna i wadliwa regulacja darowizn - umożliwia nadużycia. Obym był złym prorokiem, ale mam podstawy sądzić, że wygeneruje to wcześniej czy później afery.
Czy nie lepiej byłoby gdyby Kościół katolicki miał odpisy podatkowe, a pozostałe związki wyznaniowe dostawały pieniądze z funduszu kościelnego?
- Takie rozwiązanie Trybunał Konstytucyjny uznałby za niezgodne z konstytucyjną zasadą równouprawnienia kościołów i związków wyznaniowych i zapewne uchylił.
Przeciwko odpisom są też prezydenci i burmistrzowie miast - twierdzą, że zmniejszy się przez to ich dochody z PIT-ów?
- Nie podzielam tych obaw.
Bo o zmianach mówiło się od dawna?
- Tak, od wielu lat. Był i jest jeszcze czas, aby władze Kościołów i związków wyznaniowych przygotowały się do zmian, które są nieuniknione. Nikt nie będzie utrzymywał obecnego systemu, w którym państwo z jednej strony zwraca nieruchomości zabrane wcześniej w ramach represji w okresie PRL-u lub wypłaca wielomilionowe odszkodowania za nie, a z drugiej utrzymuje duchowieństwo. Polski na to nie stać w sytuacji, gdy pieniędzy brakuje na ochronę zdrowia, oświatę, policję czy wojsko. W dłuższej perspektywie skutkiem wprowadzenia odpisów będzie zmiana mentalności wiernych oraz duchownych, w wyniku której wierni przejmą na siebie ciężar utrzymania swoich duchownych zdejmując ten obowiązek z państwa. Efektem ubocznym będą także zmiany organizacyjne i personalne w Kościołach i związkach wyznaniowych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?