Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skini i bokserzy na jednej ławie oskarżonych

Alicja Dąbrowska [email protected] tel. 85 748 74 65
Do zdarzenia doszło nad ranem 26  kwietnia 2011 roku przy ul. Rynek Kościuszki.
Do zdarzenia doszło nad ranem 26 kwietnia 2011 roku przy ul. Rynek Kościuszki. Archiwum
Ruszył proces w sprawie bójki na maczety. Do krwawej jatki doszło w Wielkanoc 2011 roku. Grupa uzbrojonych w maczety, krótko ostrzyżonych mężczyzn zaatakowała pochodzącego z Armenii 21-latka i jego znajomych. Ranni byli po obu stronach.

Gdybym nie stanął w obronie mojego brata, to dziś opłakiwałbym jego śmierć - mówił oskarżony Ormianin, Karen S. - Brat został napadnięty, bo pochodzi z innego kraju. Broniłem go. Dziś zachowałbym się dokładnie tak samo, nie zważając na zagrożenie. Ten atak miał charakter rasistowski. To naziści. Nie mają skrupułów. Nie widzieliśmy innej możliwości, jak obezwładnić napastników.

W podobnym tonie wypowiadają się jego koledzy z klubu bokserskiego, którzy też zasiadają na ławie oskarżonych. Nie przyznali się w poniedziałek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku do winy. Tam rozpoczął się proces w tej sprawie. Tylko częściowo do zarzutów przyznali się zaś bracia Tomasz i Karol P., którzy - według prokuratury - zainicjowali całe zdarzenie.

- To nie ja używałem niebezpiecznego narzędzia - wyjaśniał Tomasz P., zaliczany do subkultury skinów. Na rozprawę został doprowadzony z hajnowskiego aresztu, gdzie odsiaduje wyrok w innej sprawie.

Pozostali oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy. - Umówiłem się z bratem pod klubem Rockoco, żeby razem wrócić do domu. Spotkaliśmy tam grupę mężczyzn. Mieli w rękach maczety. Zaczęliśmy uciekać. W okolicach baru Podlasie upadłem. Straciłem przytomność. Nie wiem co się dalej działo. Obudziłem się po tygodniu w szpitalu - tłumaczył.

To najbardziej poszkodowany w całym zajściu. Jeden z uczestników bójki, kopiąc go w głowę spowodował na tyle poważne obrażenia, że P. otarł się o śmierć. Stracił też palec.

Na ławie oskarżonych zasiada w sumie ośmiu mężczyzn. Siedmiu (Rafał D. Krzysztof Z., Karen S., Tomasz C. i Mirosław N., Tomasz P., Karol P.) usłyszało zarzuty udziału bójce, której następstwem był ciężki uszczerbek na zdrowiu. Dwóm ostatnim prokuratura zarzuca także użycie niebezpiecznego narzędzia. Grozi im kara do ośmiu lat więzienia. Oskarżony Mariusz N. odpowiada zaś za stosowanie przemocy wobec policjantów, którzy zatrzymywali uczestników bójki. Za to grozi trzy lata.

Do zdarzenia doszło nad ranem 26 kwietnia 2011 roku przy ul. Rynek Kościuszki. Według ustaleń śledczych, Tomasz i Karol P. uzbrojeni w maczety zaczepiali Ormianina Oxena S., wyzywali go od "czarnuchów", wznosili okrzyki "white power". Po pierwszych ciosach na ratunek Oxenowi przybiegł brat i koledzy. Skini cofnęli się w kierunku ul. Suraskiej. Gdy bokserzy przestali ich gonić, zawrócili i znowu zaatakowali. Część uczestników dostała ciosy nożem.

Kolejna rozprawa w styczniu.

Jeden uczestnik bójki już skazany

Obok Karena S., na ławie oskarżonych miał zasiąść również jego młodszy brat - Oxen S. 21-latek usłyszał już jednak prawomocny wyrok w tej sprawie. Białostoccy śledczy prowadzili przeciwko niemu odrębne postępowanie i postawili Ormianinowi zarzut usiłowania zabójstwa Tomasza P. Sąd zmienił jednak kwalifikację prawną czynu na udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia i skazał S. na karę dwóch lat więzienia zawieszeniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny