Suraska 1. Urbaniści chcą zablokować Solidarność

Gdyby plan miejscowy wszedł w życie już dziś, budynek przy ul. Suraskiej 1 nie mógłby być nadbudowany - mówi Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie.
Chodzi o wywołującą sporo emocji sprawę przebudowy siedziby Solidarności. Mówi się wręcz o dobudowaniu przez inwestora dodatkowego piętra.

- Nie tylko zmieni to kształt samego obiektu, pozbawiając go walorów historycznych i artystycznych, ale także zaburzy charakter całej południowej pierzei Rynku Kościuszki - mówiła w sierpniu Katarzyna Niziołek z Fundacji UwB.

Członkowie fundacji wystosowali list w obronie tego obiektu. Zwrócili się najpierw do konserwatora zabytków, a kiedy ten odmówił - do ministra kultury. Odpowiedzi z Warszawy na razie nie ma. Wiadomo jednak, że budynek będzie chroniony zapisem w planie miejscowym.

Może się jednak okazać, że zapis będzie martwy, bo zanim plan wejdzie w życie, obiekt zostanie przebudowany. Inwestor wystąpił już o wydanie przez miasto decyzji o warunkach zabudowy. I prawdopodobnie ją dostanie. Inwestycja zyskała już aprobatę Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej.

Chociaż trzeba przypomnieć, że nie odbyło się to jednomyślnie. Na pierwszym posiedzeniu MKUA zabroniła cokolwiek przebudowywać. Zgodziła się dopiero za drugim razem. A i to pod warunkiem, że przed uzyskaniem wszystkich pozwoleń inwestor pokaże wizualizacje przebudowy. Kiedy to nastąpi, na razie nie wiadomo.

Inwestorowi będzie się pewnie spieszyło. Plan miejscowy w najlepszym razie powstanie w przeciągu pół roku. Jeśli Solidarność do tego czasu nie uzyska pozwolenia na budowę, z przebudową może się pożegnać. W przeciwnym razie urzędnicy nie będą mieli innego wyjścia i - chcąc nie chcąc - wydadzą pozwolenie.
Zdaje się, że wyścig z czasem wygra jednak Solidarność. Pół roku to naprawdę długo. Można więc przygotować się na to, że przebudowa jednak będzie zrealizowana. I to mimo że przynajmniej na razie nie ma możliwości poznania szczegółów pomysłu Solidarności. Szefowie związku nie chcą bowiem udostępnić mediom wizualizacji. Wszystko owiane jest tajemnicą i ginie w domysłach.

Trochę światła na sprawę rzucają urzędnicy miejscy. Twierdzą, że inwestycja nie oznacza dobudowania nowego piętra, lecz polegać ma jedynie na zagospodarowaniu poddasza. Powstanie też nowy dach.

- Nie będzie on jednak widoczny z chodnika. Jego forma ma przypominać tę ze
znajdującego się obok budynku sądu - tłumaczył nam Piotr Firsowicz.

Faktem jest jednak, że w ramach inwestycji może zostać zniszczony najciekawszy element. Chodzi o zdobiące górne części elewacji attyki i gzymsy. Skoro poddasze będzie przebudowane, to można przypuszczać, że ozdoby znikną. A trzeba pamiętać, że budynek przy ul. Suraskiej 1 powstał w 1954 roku i stanowi jeden z przykładów architektury socmodernizmu. Obiekt przez lata określany był potocznie Domem Prasy. Pierwotnie mieściły się w nim redakcje m.in.: Gazety Białostockiej, tygodnika białoruskiego Niwa i miesięcznika Kontrasty.

Co ciekawe, budynek mógłby być chroniony już dziś, bez potrzeby umieszczania specjalnych zapisów w planie miejscowym. Piłeczka jest po stronie konserwatora zabytków, który mógłby wpisać go do rejestru, czy chociażby ewidencji zabytków. Służby konserwatorskie stoją jednak na stanowisku, że socrealizm nie zasługuje na ochronę.

Nieruchomości z Twojego regionu