Policja parkuje za darmo

Trzeba się nieźle natrudzić, by zaparkować przy sądzie apelacyjnym. Bardzo często po prostu nie ma wolnych miejsc. Bo policja urządziła tu sobie parking prywatnych samochodów. Czy komenda wojewódzka wykupiła abonament? Inni ludzie chcą płacić po 2,40 i nie mają gdzie zaparkować - zadzwonił oburzony pan Krzysztof, nasz Czytelnik.

Z racji wykonywanego zawodu do sądu apelacyjnego przy ulicy Mickiewicza 5 przyjeżdża kilka razy w tygodniu. Skarży się, że bywa tak, że przy budynku stoi nawet osiem aut z karteczkami za szybą z informacją z wydziału konwojowego KWP w Białymstoku, że pojazd jest zaparkowany w ramach przydzielonych policji pięciu miejsc parkingowych.

Sprawdziliśmy to. Rzeczywiście. Auta z karteczkami za szybą stoją przy sądzie. Zauważył je również pan Mateusz, którego spotkaliśmy tam, gdy próbował zaparkować.

- Te samochody nie wyglądają mi na policyjne radiowozy. A już tym bardziej nie radiowozy nieoznakowane. Który tajniak jeździłby złotym jeepem? Dlaczego policja parkuje za nasze pieniądze? - pytał zdenerwowany pan Mateusz.
Okazuje się, że komenda wojewódzka nie wykupiła funkcjonariuszom abonamentów na parkowanie przy sądzie. Bo nie musiała tego robić.

- Zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych, pojazdy policji zwolnione są z opłat za parkowanie w strefie płatnego parkowania. Dotyczy to również pojazdów prywatnych wykorzystywanych do pełnienia czynności służbowych - wyjaśnia Magdalena Jurczak z białostockiego magistratu.

Tłumaczy, że przy budynku sądu od strony ulicy Świętojańskiej wyznaczonych jest pięć oznakowanych miejsc postojowych przeznaczonych właśnie dla pojazdów policji i te miejsca mogą być zajmowane przez funkcjonariuszy. Urzędniczka dodaje, że w sytuacji, kiedy pojazd policyjny zaparkowany jest poza wyznaczonymi miejscami, kontroler ma obowiązek wystawić mandat.

Ale srebrny volkswagen z karteczką komendy, który był zaparkowany od strony ulicy Mickiewicza - czyli nie tam, gdzie powinien - nie miał mandatu za wycieraczką.

- Kto, widząc taką kartkę, zadzierałby z policją? - pokpiwa nasz Czytelnik.

O parkowanie samochodów funkcjonariuszy zapytaliśmy rzecznika prasowego podlaskiej policji podinsp. Andrzeja Baranowskiego.

- Miejsca parkingowe, które są w dyspozycji policji, są wykorzystywane przez samochody służbowe - radiowozy oznakowane, jak i nieoznakowane, jak również przez samochody cywilne, które też są wykorzystywane do doraźnych zadań służbowych - tłumaczy podinsp. Baranowski.

Ale nie zdradza, w przypadku jakich zadań policjanci korzystają z prywatnych aut.

Spotkany przy sądzie apelacyjnym pan Mateusz zasugerował nawet jedno z takich zadań. - Te samochody zwyczajnie służą policjantom do tego, żeby przyjechać rano do pracy, a potem wrócić do domu - puścił oko kierowca.

Podinsp. Andrzej Baranowski zwraca jednak uwagę, że nawet gdyby w wyznaczonych miejscach nie stały policyjne samochody, inni kierowcy nie powinni na nich parkować. Więc gdzie mogą? Jak radzi urzędniczka magistratu Magdalena Jurczak, po drugiej stronie ulicy Mickiewicza jest wyznaczonych około 70 miejsc postojowych, które są ogólnodostępne.