Pół wieku temu tworzono w Bielsku służbę zdrowia. Dziś częściej mówi się o ochronie zdrowia, ale to nadal jest służba. Bo za ochronę można zapłacić, a służby nie da się do końca wymiernie wycenić - przekonywała gości Bożena Grotowicz, dyrektor SP ZOZ.
Grotowicz przyznawała, że sytuacja finansowa służby zdrowia jest trudna, ale bielski szpital ma plany rozwoju. - Kłopoty finansowe polskich szpitali są już przykrą oczywistością. Najbardziej przeszkadzają nam ciągłe zmiany prawa i przepisów - mówiła dyrektorka. - Pomimo trudności naszym celem jest utrzymanie szpitala jako placówki publicznej, bo to formuła najkorzystniejsza dla pacjentów. I cały czas chcemy podnosić jakość usług i unowocześniać bazę techniczną.
Jubileuszowe uroczystości odbywały się w sali widowiskowej Bielskiego Domu Kultury. W gronie gości byli też emerytowani pracownicy bielskiego szpitala.
- Początki szpitala były piękne. Budynek był świeży, czysty, a ludzi w nim dużo, tak jak i pracy - wspominała emerytowana anestezjolog Tatiana Zielenkiewicz.
Doktor Zielenkiewicz opowiadała o pierwszej kadrze bielskiego szpitala. - Nie było konfliktów, ani problemów we współpracy starszych lekarzy z nowicjuszami. Doświadczeni lekarze bardzo nam pomagali, gdy mieliśmy pytania, to służyli nam swoją radą - mówiła Tatiana Zielenkiewicz.
Doktor pracowała wspólnie ze swoim mężem - Mikołajem. - Pracę w szpitalu zaczęliśmy od samego początku, w 1961 roku. Uczyliśmy się od najlepszych lekarzy przedwojennych. Z czasem mąż został ordynatorem chirurgii - opowiada pani Tatiana.
Lekarska sztafeta w rodzinie Zielenkiewiczów trwa nadal. Córka pani Tatiany i jej mąż cały czas ratują życie pacjentom bielskiego szpitala. Goście czwartkowej uroczystości chwalili dzisiejsze dokonania szpitala.
- Wielokrotnie bielskiemu szpitalowi wręczaliśmy nagrody i wyróżnienia. To świetnie funkcjonująca placówka, w której czuć dobrą atmosferę - mówił Cezary Rzemek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
- Najważniejsze jest to, że szpital stał się naszym wspólnym dobrem, dziełem i troską - podkreślał starosta Sławomir Snarski.
Trudno określić, ile osób pracowało w bielskim szpitalu na przestrzeni półwiecza. - W szczytowych momentach liczba zatrudnionych sięgała prawie ośmiuset osób. Dziś zatrudnienie jest znacznie mniejsze, a liczba naszych pacjentów ciągle rośnie - mówiła Bożena Grotowicz.
Jednorazowo bielski szpital hospitalizuje około 200 pacjentów. W skali roku daje to ok. 10 tysięcy osób, plus kolejne sto tysięcy porad ambulatoryjnych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?