Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital obchodził jubileusz. Ma już 50 lat

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Jubileusz był okazją do wręczenia nagród i medali zasłużonym lekarzom i pracownikom bielskiego szpitala
Jubileusz był okazją do wręczenia nagród i medali zasłużonym lekarzom i pracownikom bielskiego szpitala Krzysztof Jankowski
Z tej okazji w czwartek świętowano jubileusz. Były podziękowania dla przyjaciół szpitala. - Bez ich życzliwości sami z tym trudnym zadaniem byśmy sobie nie poradzili - mówiła dyrektorka Bożena Grotowicz.

Pół wieku temu tworzono w Bielsku służbę zdrowia. Dziś częściej mówi się o ochronie zdrowia, ale to nadal jest służba. Bo za ochronę można zapłacić, a służby nie da się do końca wymiernie wycenić - przekonywała gości Bożena Grotowicz, dyrektor SP ZOZ.
Grotowicz przyznawała, że sytuacja finansowa służby zdrowia jest trudna, ale bielski szpital ma plany rozwoju. - Kłopoty finansowe polskich szpitali są już przykrą oczywistością. Najbardziej przeszkadzają nam ciągłe zmiany prawa i przepisów - mówiła dyrektorka. - Pomimo trudności naszym celem jest utrzymanie szpitala jako placówki publicznej, bo to formuła najkorzystniejsza dla pacjentów. I cały czas chcemy podnosić jakość usług i unowocześniać bazę techniczną.

Jubileuszowe uroczystości odbywały się w sali widowiskowej Bielskiego Domu Kultury. W gronie gości byli też emerytowani pracownicy bielskiego szpitala.

- Początki szpitala były piękne. Budynek był świeży, czysty, a ludzi w nim dużo, tak jak i pracy - wspominała emerytowana anestezjolog Tatiana Zielenkiewicz.

Doktor Zielenkiewicz opowiadała o pierwszej kadrze bielskiego szpitala. - Nie było konfliktów, ani problemów we współpracy starszych lekarzy z nowicjuszami. Doświadczeni lekarze bardzo nam pomagali, gdy mieliśmy pytania, to służyli nam swoją radą - mówiła Tatiana Zielenkiewicz.

Doktor pracowała wspólnie ze swoim mężem - Mikołajem. - Pracę w szpitalu zaczęliśmy od samego początku, w 1961 roku. Uczyliśmy się od najlepszych lekarzy przedwojennych. Z czasem mąż został ordynatorem chirurgii - opowiada pani Tatiana.

Lekarska sztafeta w rodzinie Zielenkiewiczów trwa nadal. Córka pani Tatiany i jej mąż cały czas ratują życie pacjentom bielskiego szpitala. Goście czwartkowej uroczystości chwalili dzisiejsze dokonania szpitala.

- Wielokrotnie bielskiemu szpitalowi wręczaliśmy nagrody i wyróżnienia. To świetnie funkcjonująca placówka, w której czuć dobrą atmosferę - mówił Cezary Rzemek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

- Najważniejsze jest to, że szpital stał się naszym wspólnym dobrem, dziełem i troską - podkreślał starosta Sławomir Snarski.

Trudno określić, ile osób pracowało w bielskim szpitalu na przestrzeni półwiecza. - W szczytowych momentach liczba zatrudnionych sięgała prawie ośmiuset osób. Dziś zatrudnienie jest znacznie mniejsze, a liczba naszych pacjentów ciągle rośnie - mówiła Bożena Grotowicz.

Jednorazowo bielski szpital hospitalizuje około 200 pacjentów. W skali roku daje to ok. 10 tysięcy osób, plus kolejne sto tysięcy porad ambulatoryjnych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny