Roje meteorów, to nic innego, jak drobiny skalne poruszające się z ogromnymi prędkościami. Przelatując przez ziemską atmosferę, poprzez tarcie, rozgrzewają się do wysokiej temperatury, ogrzewając zarazem stawiające opór powietrze - tłumaczy Andrzej Branicki z Wydziału Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku, opiekun obserwatorium astronomicznego. - Błysk, który widzimy na niebie to świecące powietrze rozgrzane ich przelotem.
Perseidy to rój stały, czyli taki który zawsze występuje o tej samej porze roku. Jest widoczny od 20 lipca do połowy sierpnia. W ciągu roku obserwuje się wiele innych rojów meteorów. Jednak ten, nadlatujący z kierunku gwiazdozbioru Perseusza to jedna z najpopularniejszych atrakcji astronomicznych lata. W nocy z soboty na niedzielę (z 11 na 12 sierpnia) i w noc następną Perseidy osiągną swoje maksimum.
- Wówczas będzie można zobaczyć ok. stu meteorów na godzinę. Charakteryzuje je pewien porządek, mamy wrażenie, że wypadają one z jednego punktu nieba. W przypadku Perseidów punkt ten znajduje się na pograniczu konstelacji Perseusza i Kasjopei - mówi astronom. - Na początku nocy punkt ten będzie znajdował się ok. 30 stopni ponad północno-wschodnim horyzontem. Z upływem godzin będzie się on przemieszczał w kierunku zenitu. Perseidy, tak jak i inne roje, najlepiej obserwować nad ranem. Wtedy ich ilość powinna być największa.
Perseidy 2012 - Obserwacja
Sprawcą rojów meteorów są komety. Ich jadra są zbudowane z zestalonych gazów i skalnych okruchów zatopionych w tym lepiszczu. W trakcie każdego zbliżenia do Słońca, jądro komety traci część zestalonych gazów uwalniając w ten sposób drobiny skalne. Od tej chwili poruszają się samodzielnie, po orbicie zbliżonej do orbity komety. Wpadając w ziemską atmosferę tworzą zjawisko nazywane rojem meteorów.
Obserwacja Perseidów. Do obserwacji tego zjawiska warto wybrać się w miejsce oddalone od sztucznego oświetlenia. Planując dłuższą obserwacją warto pomyśleć o leżaku lub śpiworze. Do podziwiania spadających meteorów nie potrzebujemy żadnych przyrządów optycznych.
Są tacy, którzy wierzą w to, że spadające gwiazdy spełniają nasze życzenia. - Choć nauka nie potwierdza słuszności tej wiary zakładanie, że jest to prawdą niczym nie grozi, a może przynieść ulgę - mówi Andrzej Branicki. - Wśród fizyków powtarzana jest anegdota o laureacie Nagrody Nobla. Niels Bohr zaprosił kiedyś do swojego domu w Kopenhadze przyjaciela, który zdziwił się ogromnie na widok podkowy umieszczonej nad drzwiami. Niels odpowiedział, że ponoć pomaga ona również i tym, którzy nie wierzą w jej magiczne działanie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?