Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podatek śmieciowy. Miasto nie wie, jak mamy go płacić

Aneta Boruch
Podatek śmieciowy dla mieszkańców nikogo nie ominie. Każdy z nas będzie musiał podpisać umowę z miastem.
Podatek śmieciowy dla mieszkańców nikogo nie ominie. Każdy z nas będzie musiał podpisać umowę z miastem. Archiwum
To ważne dla naszych portfeli - za rok to gminie a nie firmom oczyszczającym będziemy płacić za wywóz nieczystości. Ale magistrat jeszcze nie zdecydował według jakiej metody zostaną naliczone opłaty. A od tego zależeć będą nasze rachunki - czy będziemy płacić więcej, czy mniej niż teraz.

To będzie rewolucyjna zmiana. W dodatku decyzje w tej sprawie trzeba podjąć szybko. Do stycznia rada miasta musi ustalić stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.

Problemem jest, jak to zrobić. Bo do wyboru są cztery możliwości. Opłatę można ustalić od liczby mieszkańców danego domu, jego powierzchni, ilości zużywanej w nim wody albo od gospodarstwa domowego.

Tyle, że nikt teraz nie potrafi powiedzieć, która metoda i dla kogo będzie tańsza, a na której mieszkańcy stracą. Odpowiedzi nie dała nawet analiza, którą przygotowała specjalistyczna, zatrudniona przez magistrat, firma. Każdy sposób naliczania ma swoje plusy i minusy. - To bardzo skomplikowany problem - przyznaje wiceprezydent Adam Poliński. - Szukamy metody, która będzie miała najmniej wad.

Prezydent rozmawiał już o tym z klubami w radzie miejskiej. Radni mają zająć się tą sprawą na którejś z najbliższych jesiennych sesji.
Klub PiS wystąpił z propozycją, by w mieście odbyło się referendum. Mieszkańcy wypowiedzieliby się w nim, jak chcą, by naliczyć im opłaty. - Nie ma przeciwwskazań, aby mieszkańcy w tak ważnej sprawie wypowiedzieli się publicznie - mówi Tomasz Madras z klubu PiS.

- Władza jest od tego, aby słuchać mieszkańców miasta i uwzględniać ich propozycje - dodaje Rafał Rudnicki, szef klubu PiS. Uważa, że referendum ma być też testem dla władz Białegostoku, czy umieją i chcą prowadzić dialog z mieszkańcami.

- Uważam, że organizowanie referendum w takiej sprawie nie ma sensu - oponuje Zbigniew Nikitorowicz, szef klubu PO, największego w radzie miejskiej. - Przede wszystkim dlatego, że to kosztowne przedsięwzięcie. To byłby wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych. Wybór systemu naliczania opłat nie jest tematem aż tak rozpalającym do białości emocje mieszkańców, żeby angażować w nie takie pieniądze. To radni, również PiS, powinni mieć odwagę podjąć uchwałę w tej sprawie.

Nikitorowicz dodaje, że wstępnie członkowie jego klubu są za tym, żeby opłata była powiązana z liczbą mieszkańców.

Miasto też zachowuje dystans do pomysłu klubu PiS.- Dyskusje, konsultacje na pewno tak - mówi wiceprezydent Adam Poliński. - Ale nie jestem przekonany, czy referendum jest najlepszą formułą.

Problem z opłatami powstał dlatego, że weszła w życie nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku. Od tego roku to gminy są odpowiedzialne za powstające na ich terenie śmieci. Dlatego muszą zorganizować ich odbiór i wprowadzić tzw. podatek śmieciowy dla mieszkańców. Każdy z nas będzie musiał podpisać umowę z miastem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny