OiFP: Musical Korczak nie odbędzie się w Treblince. Opera wycofuje się z zapowiedzi

Uważamy, że szacunek do Janusza Korczaka oraz setek tysięcy niewinnych ofiar, które zginęły straszliwą śmiercią w obozie zagłady, nakazuje właściwe uczczenie ich pamięci. Musical nie jest w naszym odczuciu formą właściwą. Wystawienie go w Treblince byłoby haniebnym ewenementem na skalę międzynarodową - napisał w liście do wojewody mazowieckiego Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego.

Po takich zastrzeżeniach Opera i Filharmonia Podlaska odwołuje, zapowiadaną od miesięcy, prezentację musicalu "Korczak". Wersję koncertową zamierzała wystawić 5 sierpnia na parkingu Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince przy byłym nazistowskim obozie zagłady. Termin nie był przypadkowy - ta data uznawana jest za rocznicę śmierci wybitnego pedagoga wraz z podopiecznymi w komorze gazowej.

- Rozumiem, że w Polsce są osoby, które mogą zaprotestować przeciwko takiemu wydarzeniu i ja to szanuję - ucina Roberto Skolmowski, szef opery, odsyłając do komunikatu umieszczonego na stronie internetowej opery.

"Nigdy nie było naszym zamiarem ranienie uczuć religijnych, wywoływanie jakichkolwiek kontrowersji. Z tym większym więc smutkiem i zaskoczeniem przyjęliśmy pojawiające się protesty w związku z planowanym przedstawieniem wersji koncertowej spektaklu muzycznego "Korczak". Nasz koncert miał być wyrazem szacunku, podziwu i wdzięczności dla poświęcenia Janusza Korczaka" - czytamy w oświadczeniu.

Ale protest to tylko część prawdy. Okazuje się, że opera nie dotrzymała też formalności - wniosek o pozwolenie wystawienia musicalu dotarł do wojewody mazowieckiego niekompletny i po terminie.

Sprawę bagatelizuje Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego: - Odwołany występ w Treblince nie jest na tyle ważną sprawą by rozdzierać sobie szaty. Trudno ocenić na jakim szczeblu uzgodnienia w sprawie występu były wiążące, jednak nie mam do nich uwag.

Teraz szefowie opery zapewniają, że osoby, które zapisały się na wyjazd do Treblinki zostaną zaproszone na wrześniową premierę "Korczaka" do nowego gmachu.

Musical Nicka Stimsona i Chrisa Williamsa swoją premierę miał w zeszłym roku na londyńskim West Endzie. Opera wykupiła na to widowisko dwuletnią licencję z możliwością wystawienia za granicą. Polską premierę patronatem objęli dyrektor generalna UNESCO Irina Bokova, minister kultury Bogdan Zdrojewski, a także Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.

W trwającym właśnie Roku Korczaka, przed rozpoczęciem działalności w nowym budynku przy ul. Odeskiej opera miała promować się tym spektaklem także w kraju. Dotąd wersja koncertowa prezentowana była tylko raz - w Ciechanowcu. Ma być jeszcze pokazana 1 września w Miejscu Pamięci Sachsenhausen (w pobliżu Berlina), gdzie w czasie II wojny światowej funkcjonował niemiecki obóz zagłady.
Plany były jednak znacznie szersze. Koncerty miały się odbyć właśnie w Treblince, ale także przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie oraz na Majdanku. Nic z tego nie wyszło.

To nie jedyna niespełniona zapowiedź opery. Z planowanych jeszcze przed rokiem wycieczek po nowym gmachu, które miały rozpocząć się wiosną, będzie można skorzystać dopiero jesienią. Dyrektor tłumaczy teraz, że to z powodu przedłużającej się procedury oddania budynku do użytku. Opóźnia się także otwarcie kina letniego, które ma zacząć działać dopiero w połowie sierpnia. To z kolei Roberto Skolmowski tłumaczy problemami z przetargami na sprzęt.
Sprawę bagatelizuje Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego: - Odwołany występ w Treblince nie jest na tyle ważną sprawą by rozdzierać sobie szaty. Trudno ocenić na jakim szczeblu uzgodnienia w sprawie występu były wiążące, jednak nie mam do nich uwag.

Musical Nicka Stimsona i Chrisa Williamsa swoją premierę miał w zeszłym roku na londyńskim West Endzie. Opera wykupiła na to widowisko dwuletnią licencję z możliwością wystawienia za granicą. Polską premierę patronatem objęli dyrektor generalna UNESCO Irina Bokova, minister kultury Bogdan Zdrojewski, a także Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.

W trwającym właśnie Roku Korczaka, przed rozpoczęciem działalności w nowym budynku przy ul. Odeskiej opera miała promować się tym spektaklem także w kraju. Dotąd wersja koncertowa prezentowana była tylko raz w Ciechanowcu. Ma być też pokazana 1 września w Miejscu Pamięci Sachsenhausen (w pobliżu Berlina), gdzie w czasie II wojny światowej funkcjonował niemiecki obóz zagłady.
Plany były jednak znacznie szersze. Koncerty miały się odbyć właśnie w Treblince, ale także przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie oraz na Majdanku. Nic z tego nie wyszło.

To nie jedyna niespełniona zapowiedź opery. Z planowanych jeszcze przed rokiem wycieczek po nowym gmachu, które miały rozpocząć się wiosną, będzie można skorzystać dopiero jesienią. Dyrektor tłumaczy teraz, że to z powodu procedury oddania budynku do użytku. Opóźnia się także otwarcie kina letniego, które według aktualnych informacji, zacznie działać dopiero w połowie sierpnia. To z kolei Roberto Skolmowski tłumaczy problemami z przetargami na sprzęt.

Opera zapewnia, że osoby, które zapisały się na wyjazd do Treblinki zostaną zaproszone na premierę "Korczaka" 29 września do nowego gmachu.