Przed tym sądem rozpoczął się ponowny proces 26-letniego Alberta L. Mężczyzna oskarżony jest o zamordowanie swojego wujka. Według prokuratury, 26-latek zadał Zbigniewowi M. kilka ciosów siekierą w głowę.
Albert L. przyznał się. Wyjaśniał jednak, że w czasie kłótni przy alkoholu chwycił za siekierę w obronie, ponieważ pijany wuj miał mu grozić nożem. Czy tak rzeczywiście było, ocenią teraz sędziowie.
Oskarżony był kuzynem mieszkającego samotnie Zbigniewa M. Czasem ze starszym bratem Sylwestrem Ł. odwiedzali wuja w Jacznie, koło Dąbrowy Białostockiej.
Przyjechali też na Wielkanoc w 2009 roku. Precyzyjnej daty zabójstwa nie dało się ustalić. Ale między 3 a 12 kwietnia Zbigniew M. wrócił do domu z butelką wódki. Usiadł z młodymi kuzynami do stołu. Po jakimś czasie Sylwester Ł. wyszedł do drugiego pokoju. Zasnął.
Co zaszło między Zbigniewem M. a Albertem L. dokładnie nie wiadomo. Zdaniem prokuratury, Albert zadał wujkowi kilka ciosów siekierą w głowę. Bracia postanowili ukryć zwłoki. Wrzucili je do pobliskiego rowu, do którego Zbigniew M. wyrzucał śmieci. W domu wuja oderwali ze ścian zakrwawioną tapetę.
Zakrwawione ubrania, pościel i tapety spalili. Do ognia wrzucili również dokumenty wuja. W domu zamordowanego mieszkali jeszcze przez kilka dni. Potem wrócili do Supraśla.
Szczątki Zbigniewa M. przeleżały w rowie prawie półtora roku. Dopiero w sierpniu 2010 roku kości znalazł sąsiad. Miesiąc później policjanci ustalili, kim są podejrzani o dokonanie tej zbrodni.
Wiosną ubiegłego roku sąd skazał Alberta L. na 25 lat więzienia. Kilka miesięcy później sąd apelacyjny zdecydował jednak, że tę zbrodnię trzeba zbadać jeszcze raz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?