Istniejemy dopiero jedenaście lat, a już możemy pochwalić się ponad 50 medalami imprez rangi mistrzowskiej i sporą grupą reprezentantów kraju - mówi z satysfakcją Mieczysław Sutyniec, prowadzący Bojary wraz żoną Hanną.
Klub specjalizuje się w sprintach i sztafetach. W kategoriach młodzieżowych zdominował te dystanse na arenie ogólnopolskiej. Dość powiedzieć, że sztafeta juniorek 4x100 metrów po raz trzeci z rzędu sięgnęła niedawno po złote medale mistrzostw kraju.
Białostocka ekipa dorzuciła do tego jeszcze dwa srebra w biegach indywidualnych, co dało jej miejsce w najlepszej 10. w klasyfikacji klubowej. Jak na tak mały klub to imponujące osiągnięcie.
- Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie współpraca z Publicznym Gimnazjum Nr 19 w Białymstoku. Właśnie z uczniów tej szkoły rekrutuje się znakomita większość naszych lekkoatletów - zaznacza Sutyniec.
Ma zadatki na wielkie bieganie
Z reguły przyszli zawodnicy Bojar zostają wypatrzeni na zawodach szkolnych.
- Pochodzę z Augustowa i właśnie na jakimś mityngu podszedł do mnie trener Sutyniec i zapytał, czy nie chciałabym trenować w Bojarach. Zgodziłam się i tak to się zaczęło - wspomina Martyna Dąbrowska, która została wicemistrzynią Polski juniorek w biegu na 400 metrów i pojedzie z narodową sztafetą na lipcowe mistrzostwa świata do Barcelony.
- Ona ma zadatki na wielkie bieganie i nie ma w tych słowach żadnej przesady - przekonuje trener białostoczanek.
Do stolicy Katalonii pojedzie też Katarzyna Sokólska, ale ona nie będzie już nowicjuszką, bo startowała na MŚ dwa lata temu w Kanadzie.
- Cieszę się na ten start, ale trudno mi ocenić, na co stać sztafetę 4x100 metrów, w której wystartuję. To konkurencja bardzo nieprzewidywalna. Na pewno chcemy wypaść jak najlepiej - mówi Sokólska.
Dąbrowska jeszcze w przyszłym roku będzie startować w kategorii juniorek. Sokólska i jej koleżanka ze złotej sztafety Sylwia Kasjanowicz, przechodzą do kategorii młodzieżowej.
Zostają w Białymstoku
Obie czeka też nowy rozdział w życiu prywatnym, bo zdały właśnie maturę i szykują się na studia. Co ciekawe, nasze zawodniczki wcale nie mają zamiaru opuszczać Białegostoku.
- Rozglądamy się aktualnie, ale nie wyjedziemy w Polskę. Tu trenujemy, tu jest nasz klub, nasz trener i tu chcemy studiować - zapowiadają młode lekkoatletki.
Uprawianie lekkoatletyki nie jest zajęciem łatwym i zabiera masę czasu.
- Hobby? Tak naprawdę nie mam kiedy o nim pomyśleć. Jeśli już - to właśnie lekkoatletyka. Tak wybrałam i nie żałuję tego - deklaruje Sokólska.
Kto wie, czy wśród utalentowanych zawodniczek Bojar nie ma reprezentantek Polski na igrzyska olimpijskie w 2016 roku.
- Oj, nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Teraz liczy się start w Barcelonie, a potem będziemy ściskać kciuki za Polaków na igrzyskach w Londynie - oświadczają białostoczanki.
- Wszystko w ich nogach i głowach, bo talentu im nie brakuje. Ale nie możemy też zapominać o naszych chłopakach, bo w Bojarach ich też mamy i także odnoszą sukcesy - kończy Sutyniec.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?