Eugeniusz Berezowiec zarabia więcej od prezydenta Białegostoku

Eugeniusz Berezowiec jest najlepiej zarabiającym burmistrzem w naszym regionie. Takie wnioski płyną z naszej analizy oświadczeń majątkowych podlaskich włodarzy za rok 2011.

Co prawda, burmistrz Bielska Podlaskiego nie opublikował jeszcze swego oświadczenia na stronie urzędu miasta, ale udało nam się sprawdzić jego zarobki w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.

Eugeniusz Berezowiec w ubiegłym roku z bielskiego urzędu miasta otrzymał 181 tys. zł. Prezydent Białegostoku w tym samym okresie dostał około 163 tys. zł. Oprócz uposażenia burmistrza, Berezowiec otrzymuje też emeryturę. W 2011 roku w ramach tego świadczenia dostał 46 tysięcy złotych. Włodarz Bielska nie jest zaskoczony tym, że jest jednym z najbogatszych burmistrzów w regionie.

- Nie ukrywam, że moje zarobki są całkiem spore - przyznał w rozmowie z nami. - Nie zarabiam jednak maksymalnej stawki przysługującej burmistrzom. Radni nie chcieli mi jej przyznać.

Miesięczne wynagrodzenie Berezowca to około 11450 zł. Jest ono o 200 zł niższe od pensji prezydenta Białegostoku.

- W ubiegłym roku zarobiłem więcej, bo otrzymałem zwrot pieniędzy za niewykorzystany urlop oraz dodatek jubileuszowy z 2010 roku - tłumaczy Eugeniusz Berezowiec.

Zgodnie z przepisami, burmistrz, jak każdy pracownik, ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wykorzystać swój urlop. Jeśli nie zdąży tego zrobić w danym roku, to ma czas na jego odebranie aż do września następnego roku. Jednak burmistrz nie ma bezpośredniego przełożonego, który mógłby go na taki urlop wysłać i, jeśli chce, może skorzystać z pieniędzy należnych za wolne. Poza tym wiosną 2011 roku rozpoczynał nową kadencję, więc musiał rozwiązać poprzednią umowę. Z tego tytułu przysługiwał mu zwrot za niewykorzystany urlop.

- Odbieranie ekwiwalentu za zaległy urlop, pobieranie emerytury jest zgodne z prawem, ale nie do końca etyczne - twierdzi Bożena Zwolińska, wiceprzewodnicząca rady miasta. - To są naprawdę duże pieniądze wypłacane z naszych podatków.

Burmistrz na pytanie dlaczego nie poszedł na urlop, odpowiada: - Po prostu nie zdążyłem, bo właśnie kończyliśmy bardzo ważne inwestycje dofinansowywane z Unii Europejskiej. Musiałem być podczas kontroli zamykanych projektów i tak się to wszystko przedłużyło, że nie poszedłem na zaplanowany urlop.

Zapowiedział też, że w tym roku, pomimo realizowania kolejnych ważnych inwestycji, wybierze się na wypoczynek.

Eugeniusz Berezowiec zgromadził też niemały majątek. Z jego oświadczenia wynika, że ma dom (140 mkw.), mieszkanie (ok. 58 mkw., i dwa samochody (passata z 2011 roku i pontiaca z 1996 roku). A wspólnie z żoną posiada 260 tys. zł oszczędności, po kilka tysięcy dolarów i euro oraz działkę.

W ubiegłym roku dochody Eugeniusza Berezowca wyniosły 233 695,76 zł brutto. Nieco mniej, bo ok. 230 tys. zł zarobił burmistrz Tykocina - Krzysztof Chlebowicz. Na małe dochody nie powinien też narzekać włodarz Drohiczyna - Wojciech Borzym, który zarobił ponad 207 tys. zł. Burmistrzowie Michałowa i Hajnówki otrzymali odpowiednio,ok. 177 tys. zł i 173 tys. zł. Poniżej 100 tys. zł zarobili tylko włodarze Supraśla (ok. 95 tys. zł) i Kleszczel (ok. 99 tysięcy złotych).