Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital wojewódzki zadłużony. Prawo zabrania pracownikom pomóc placówce

Magdalena Kuźmiuk
Pracownicy dostaliby zaledwie po około 20 zł na rękę.
Pracownicy dostaliby zaledwie po około 20 zł na rękę.
Załoga zadłużonego szpitala wojewódzkiego zaoferowała dyrekcji 20 tys. zł. Tyle wyniosła nadwyżka, którą placówka ma obowiązek rozdysponować między część pracowników. Wyszło zaledwie po około 20 zł na rękę. Okazało się jednak, że - zgodnie z przepisami - pracownik nie może zrzec się wynagrodzenia.

- Stwierdziliśmy wspólnie, że to wręcz śmieszna kwota do podziału i będzie lepiej, jak wspomożemy szpital, niż zaczniemy rozliczać takie pieniądze - przyznaje Dorota Kulesza z jednego ze związków zawodowych działających w wojewódzkim szpitalu zespolonym w Białymstoku.

Przepisy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej mówią, że jeśli szpital zyska większe - w stosunku do poprzedniego roku - wartości umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, to co najmniej 40 procent tej nadwyżki dyrekcja jest zobowiązana wypłacić pracownikom. Prawo stanowi również, że trzy czwarte tej kwoty trafi do pielęgniarek i położnych.

W przypadku śniadecji wzrost wartości umów z NFZ - porównując ubiegły rok do 2010 roku - wyniósł ponad 200 tysięcy złotych. Zgodnie z wyliczeniami, do kieszeni pracowników, którzy nie są pielęgniarkami i położnymi, czyli np. sanitariuszy, rehabilitantów, pracowników administracji, miało trafić około 20 tysięcy złotych. - Wyszłoby po około 20 złotych netto - uściśla Krystyna Makarewicz ze związków.

Przedstawiciele związkowców zdecydowali, że pieniądze zostaną w szpitalu, którego zadłużenia sięga około 102 milionów złotych.

- To bardzo ładny gest ze strony pracowników. Dostrzegają problem szpitala - mówi Urszula Łapińska, szefowa placówki. Przyznaje, że miała już nawet pomysł, na co można przeznaczyć ofiarowane 20 tysięcy. - Byłaby to naprawa gastroskopu, za którą trzeba zapłacić 22 tysiące złotych - dodaje.

Okazało się jednak, że tak się nie stanie. A pracownicy będą musieli dzielić między siebie tych - jak mówią - parę groszy.

- Zgodnie z kodeksem pracy, pracownik nie może się zrzec wynagrodzenia. Z kolei pani dyrektor musi przekazać pracownikom pieniądze w sposób określony w ustawie, inaczej zapłaci grzywnę - wyjaśnia Elżbieta Rutkowska, radca prawny.

Oczywiście, załoga ma prawo zrobić z pieniędzmi co tylko chce, np. przekazać szpitalowi w formie darowizny.

- To indywidualna decyzja każdego - dodaje Rutkowska.

- Nie wiem, czy w tej sytuacji ktoś zdecyduje się na darowiznę. Trochę z tym zachodu - nie ukrywa Krystyna Makarewicz.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny