Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpańskie psy na ulicach Bielska Podlaskiego

Krzysztof Jankowski
Wataha psów na jednej z bielskich ulic.
Wataha psów na jednej z bielskich ulic. Krzysztof Jankowski
Od lat Bielsk Podlaski ma problem z bezpańskimi psami. Budowa schroniska uznawana jest za zbyt drogą, a odławianie nie zawsze skuteczne.
Bezpańskie psy na ulicach Bielska Podlaskiego
Krzysztof Jankowski

(fot. Krzysztof Jankowski)

- Władze zauważą problem, gdy dojdzie do jakiejś tragedii - mówią mieszkańcy.

- Jeszcze w tym miesiącu rada miasta pochyli się nad uchwałą, która ma pomóc rozwiązać ten problem - zapewniają urzędnicy.

Pod koniec marca radni miejscy zajmą się bowiem nowym programem opieki nad zwierzętami bezdomnymi.

- Zgodnie z polskim prawem takie programy muszą przyjąć wszystkie samorządy. I programy te powinny zakładać rozwiązania perspektywiczne, bo sam odłów bezpańskich zwierząt wcale nie rozwiązuje problemu - podkreśla w rozmowie z Kurierem Bielskim Krystyna Sroczyńska, prezes Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir" w Żabiej Woli pod Warszawą.

To ludzie wyrzucają je na ulicę

Watahy bezpańskich psów pojawiają się na ulicach Bielska cyklicznie - najczęściej w okresach rui, a także świąt i wakacji, gdy znudzeni czworonogami właściciele wyrzucają dotychczasowych pupili z domu. Czasami zwierzęta są agresywne wobec ludzi.

- Kilka dni temu musiałem bronić dwie kobiety z dziećmi, które na ul. Kazimierzowskiej zaatakowała wataha pięciu bezpańskich psów. Udało się, nie zostały poturbowane, ale w końcu kiedyś może dojść do prawdziwej tragedii. Czy dopiero wtedy ktoś odpowiedzialny zwróci na to uwagę? - pyta pan Jan, jeden z bielskich przedsiębiorców, który odwiedził naszą redakcję.

Pan Jan zapewnia, że w tej sprawie wielokrotnie zgłaszał się do władz miasta i na policję. Ale problem istnieje nadal.

- Pięć psów wałęsa się w okolicach ulic: Kazimierzowskiej i Dubicze, a sześć na wylocie z Bielska ul. 11 Listopada - mówi. - Zdarza się, że zagryzają inne zwierzęta i są agresywne wobec ludzi. Wraz z mieszkającymi w pobliżu sąsiadami pisaliśmy nawet pisma w tej sprawie, ale okazały się bezskuteczne.

To, że bezpańskie zwierzęta stanowią spory problem, potwierdza bielski Sanepid.

- Od początku tego roku zgłoszono do nas dwanaście przypadków pogryzienia przez psy znane i dwa przez nieznane - mówi Walentyna Prus z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku Podlaskim.

Wśród psów "znanych" tylko pięć to zwierzęta, które były własnością pogryzionych. Pozostałe to takie, które udało się zidentyfikować i można było poddać obserwacji weterynarza, by wykluczyć wściekliznę. To ważne, bo jeśli psa nie można obserwować, to pogryzionemu grozi seria szczepień.

- Tylko w zeszłym roku takim szczepieniom trzeba było poddać osiem osób w powiecie bielskim - mówi Walentyna Prus.
Na schronisko nie ma pieniędzy

Urzędnicy znają ten problem i próbują mu zaradzić.

- Od początku roku pracownicy współpracującego z nami schroniska w Radysach koło Białej Piskiej odłowili w Bielsku już jedenaście bezpańskich psów. Wszystkie trafiły do ich placówki - mówi Marcin Kuptel z Urzędu Miasta w Bielsku Podlaskim.

Urzędnicy przyznają, że zwierzęta trafiają do schroniska na Mazurach, bo te położone bliżej: w Białymstoku, Hajnówce czy Łomży, są przepełnione. Budowę takiego obiektu w Bielsku władze miasta rozważały, ale na razie się z niej wycofały.

- Kosztorysy takiej inwestycji pokazywały, że kosztowałaby ona od 4 do 5 mln zł - mówi Walentyna Szymczuk, wiceburmistrz Bielska Podlaskiego. I przyznaje: - Przygotowywany przez nas program opieki nad zwierzętami bezdomnymi również takiej inwestycji nie przewiduje.

Teraz nad programem pochylają się komisje Rady Miasta. Pod jej obrady uchwała powinna trafić na sesji zwołanej pod koniec marca.

- Uchwała i program będą zgodne z zapisami ustaw: o utrzymaniu czystości w gminie oraz o ochronie zwierząt - obiecuje wiceburmistrz Walentyna Szymczuk. - Gmina zapewni zwierzętom miejsce w schronisku, całodobową opiekę weterynaryjną, a także pomoc w poszukiwaniu dla nich nowych właścicieli.

Nie zamiatajcie sprawy pod dywan

Zdaniem specjalistów budowanie samych schronisk i odławianie bezpańskich zwierząt to faktycznie nie jest wystarczający pomysł.

- Warto myśleć perspektywicznie - doradza prezes Krystyna Sroczyńska z Fundacji "Emir". - Na przykład "czipowanie" zwierząt pozwala na ich lepszą identyfikację. Nawet jeśli zostaną odłowione na ulicy, to mogą wrócić do właścicieli. Konieczna jest też sterylizacja i kastracja, które w części może finansować samorząd. To zapobiegnie niekontrolowanemu namnażaniu się zwierząt.

Prezes Sroczyńska podkreśla też rolę edukacji społecznej i nauki zachowań wobec zwierząt. Przyznaje, że to projekty, które muszą kosztować.

- Ale odławianie psów i ich utrzymanie w schronisku też tanie nie jest. Koszt półrocznego utrzymania zdrowego zwierzęcia w ośrodku przekracza 3 tysiące złotych, a w przypadku zwierząt wymagających dodatkowej opieki rośnie - podkreśla Krystyna Sroczyńska. - Najłatwiej szermować jest argumentem braku pieniędzy. Tylko, że uciekanie od tego problemu nie spowoduje, że on zniknie. Wprost przeciwnie - z roku na rok będzie narastać. Dobrze, że coraz więcej samorządów zdaje sobie z tego sprawę.

Sanepid informuje

Osoba pogryziona przez bezpańskie zwierzę (najczęściej psa lub kota, ale też np. lisa czy nornicę) powinna natychmiast zgłosić się do lekarza rodzinnego lub do ambulatorium. Lekarz przyjmujący pacjenta pisemnie powiadamia o tym fakcie Sanepid i Powiatowego Lekarza Weterynarii. Ten ostatni - w miarę możliwości - prowadzi dziesięciodniową obserwację zwierzęcia, by stwierdzić, czy nie ma ono objawów wścieklizny. Jeśli obserwacja nie jest możliwa, albo potwierdzi występowanie choroby, to pogryziony pacjent trafia do poradni chorób zakaźnych, gdzie lekarz specjalista decyduje o poddaniu go szczepieniu przeciw wściekliźnie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny