Lotnisko regionalne. Urząd marszałkowski walczy o odszkodowanie

Proces rozpocznie się w już najbliższą środę 25 stycznia w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Tutaj trafił pozew cywilny z urzędu marszałkowskiego, czyli inwestora lotniskowego. Od konsorcjum firm Arup i Ekoton domaga się on zwrotu blisko dwóch milionów złotych.

Tyle firmy Arup i Ekoton dostały od inwestora na przygotowanie raportu środowiskowego dotyczącego regionalnego lotniska. Jednak na podstawie opracowanego dokumentu Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie uchyliła decyzję środowiskową dla budowy portu. Przy okazji wytknęła szereg błędów w dokumencie, na przykład brak wpływu inwestycji na obszary chronione.

Urząd marszałkowski domagał się od autorów raportu poprawienia dokumentu na własny koszt. Na to przedstawiciele konsorcjum nie zgodzili się.
Dlatego rozpoczęły się prace na przygotowaniem nowego raportu środowiskowego. Ty zadaniem zajmuje się firma Transprojekt Gdański za około 1 mln zł. Jej pracownicy badają środowisko w trzech ewentualnych lokalizacjach lotniska: Saniki, Topolany i Kowalowce.

- Prace nad raportem na razie idą zgodnie z planem. Opóźnień nie mamy. Zakończyły się już jesienne badania ptaków. Teraz spadł śnieg, więc możliwa będzie obserwacja tropów ssaków - podkreśla Roman Łoziński, zastępca dyrektora biura inwestycji w urzędzie marszałkowskim.

Transprojekt dostał w sumie 12 miesięcy na badania środowiskowe. Kolejne trzy miesiące to opracowanie raportu. Dlatego dokument ma być gotowy w ostatnim kwartale tego roku.

Przez zamieszanie z pierwszym raportem środowiskowym budowa regionalnego lotniska opóźni się o kilka lat. Rozpocznie się najwcześniej w 2016 roku. Dlatego unijne pieniądze, które były już przeznaczone na tę inwestycję podlaski samorząd przeznacza na drogi w naszym województwie. Część pieniędzy już przeznaczono na projekt przebudowy trasy Janów-Korycin oraz obwodnicę Księżyna. Szansę na pieniądze ma też Białystok. Chodzi o ul. Świętokrzyską.