Jarosław Hołownia już nieraz próbował obniżyć diety radnym powiatu. Zawsze bezskutecznie. Tym razem pretekstem do dyskusji o zbyt wysokich uposażeniach była kwestia ich nieznacznego obniżenia.
Okazuje się bowiem, że diety radnych powiatu są wyśrubowane. Gdyby nie zostały zmniejszone, po Nowym Roku przekroczyłyby ustawową górną granicę. Wiąże się to ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia.
Diety musiały więc zostać obniżone. Jednak ta obniżka to, według radnego Hołowni, zwykła kpina.
- Przewodniczący będzie otrzymywał o 2,24 zł mniej, jego zastępcy o 2,50 zł mniej, nieetatowi członkowie zarządu - 0,63 zł mniej, niefunkcyjni radni - 3,06 zł mniej - wyliczał radny Hołownia. - To nie jest obniżka, to kpina z wyborców. Ja proponuję obniżkę naszych diet o 30 procent.
- Każdy radny w miesiącu spotyka się raz na posiedzeniu rady i góra na dwóch komisjach. To są trzy posiedzenia w miesiącu, które trwają w sumie jakieś pięć, sześć godzin. Pan przewodniczący, który teraz pobiera 2252 złotych, po obniżce miałby 1550 złotych. Czy to mało za tylko kilka godzin pracy? - pytał radny Hołownia.
To poruszyło radnego Antoniego Jackiewicza. Wypomniał radnemu, że ten działa pod publiczkę.
- Pan to mówi tylko po to, żeby zanotowały to media. Informacja pójdzie w eter i pan będzie bohaterem. A gdzie pan był przez cztery lata poprzedniej kadencji? Wtedy brał pan te kosmiczne diety. Tylko, że wtedy nie były one dla pana kosmiczne - wypominał radny Jackiewicz.
Jednak tym razem w swoim boju radny Hołownia nie był sam. Obniżkę diet zaproponował też szef komisji oświaty Andrzej Szumiło. Chciał je zmniejszyć o 10 procent.
- Oszczędności, które by powstały, można przeznaczyć na inwestycje. Chodzi o wykonanie audytu energetycznego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. To jest niezbędne do termoizolacji budynku - przekonywał radny Szumiło.
Żaden z dwóch wniosków dotyczących obniżenia diet nie zyskał jednak aprobaty większości radnych. Radny Hołownia zamanifestował swoje poparcie głosując przeciwko obniżce diet o kilka złotych aż obiema rękoma.
- Nie jesteśmy tu po to, żeby realizować jakiś kabaret radnego Hołowni czy jego fantazje. Pan radny musi wiedzieć, że słońce nie kręci się wokół niego - komentował jego zachowanie radny Jerzy Białomyzy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
