NFZ szuka lekarzy, którzy będą pracować w nocy i w święta

- Na terenie obejmującym gminy Czarna Białostocka, Wasilków, Supraśl, a także Gródek, Michałowo i Zabłudów nie zgłosił się żaden chętny - mówi Adam Dębski, rzecznik prasowy podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Chodzi o umowy na świadczenie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. To pomoc medyczna w sytuacjach, gdy nie ma zagrożenia życia i nie trzeba koniecznie wzywać pogotowia. Czyli np. w czasie świąt się zatrujemy, nocą dostaniemy wysokiej gorączki albo musimy dostać zastrzyk w niedzielę o godzinie 20. Normalnie poszlibyśmy do lekarza pierwszego kontaktu, ale gabinety są czynne zwykle do godziny 18. W takiej sytuacji w Białymstoku idziemy do ambulatorium przy ulicy Poleskiej.

Aby na mapie naszego województwa, którą NFZ podzielił na 18 obszarów kontraktowania, nie było miejsc, gdzie nie ma zapewnionej nocnej i świątecznej opieki, w każdym musi zgłosić się co najmniej jeden chętny. Żeby zapewnić taką pomoc także mieszkańcom właśnie Wasilkowa czy Zabłudowa, w przyszłym tygodniu NFZ ogłosi drugi konkurs. Liczy, że w końcu znajdzie się chętny.
W piątek NFZ otworzył też oferty na rehabilitację. Już wiadomo, że nie zgłosił się żaden chętnych na prowadzenie w Białymstoku stacjonarnej rehabilitacji kardiologicznej.

- Jestem zaskoczony, bo było duże zainteresowanie. Szkoda, że nikt nie złożył oferty - przyznaje Adam Dębski.

Funduszowi zależało na zakontraktowaniu od przyszłego roku takiego ośrodka. Brakuje go w mieście od lat. Początkowo taki oddział planował otworzyć szpital wojewódzki w Białymstoku. Zrezygnował.

Na razie NFZ chce rozstrzygnąć konkursy na rehabilitację np. neurologiczną czy ogólnoustrojową. Potem urzędnicy będą zastanawiać się, jak rozwiązać problem rehabilitacji kardiologicznej.